Czy konopie mogą wywoływać ataki paniki?

Palysz marihuanę. Nagle serce zaczyna bić jak szalone. Może przechodzą cię dreszcze. Albo masz wrażenie, że trudno ci złapać oddech. Być może czujesz mrowienie w palcach rąk lub stóp.

Za chwilę dołącza do tego głowa.

To, czego doświadczasz, to tak zwany „atak paniki”. U części osób jest to po prostu działanie niepożądane niektórych rodzajów marihuany. W takiej sytuacji ciało „myśli”, że dzieje mu się krzywda, a nie że coś mu pomaga.

Mechanizm tego zjawiska jest w gruncie rzeczy dość prosty.

Kannabinoidy pobudzają w mózgu i w ciele neurony. Choć zwykle kojarzy się je z łagodzeniem reakcji „uciekaj albo walcz”^[2], czasem mogą wywołać dokładnie odwrotny efekt.

Jeśli nie wiesz, co się wtedy dzieje, całe doświadczenie może być naprawdę przerażające.

MARIHUANA – LEK NA LĘK I JEDNOCZEŚNIE JEGO PRZYCZYNA

W tej kwestii nie brakuje ironii – i właśnie one od lat napędzają wojnę z narkotykami oraz demonizowanie konopi. U większości osób używanie marihuany nie wydaje się zwiększać ryzyka wystąpienia zaburzeń lękowych ani depresji.

Co więcej, wyraźnie widać, że nie istnieje związek między stosowaniem konopi a rozwojem zaburzeń nastroju czy zaburzeń lękowych. Jednym z głównych czynników wywołujących oba rodzaje problemów jest stres. A skoro marihuana pomaga ten stres łagodzić, można by się spodziewać, że będzie raczej sprzyjać poprawie samopoczucia.

Mimo to zdarza się, że kannabinoidy pobudzają „nie te” szlaki w układzie nerwowym. Efekt końcowy? Ataki paniki – krótkotrwałe, ale bardzo nieprzyjemne.

DLACZEGO MARIHUANA MOŻE WYWOŁYWAĆ ATAKI PANIKI?

To kwestia prostej biochemii. Kannabinoidy pomagają mózgowi przekazywać sygnały do każdej części ciała. U większości osób ma to działanie regulujące – innymi słowy, konopie wydają się „przywracać równowagę” systemom, które nie funkcjonują prawidłowo. Dlatego tak często pomagają osobom zmagającym się z lękiem i napadami paniki.

Lęk i panika są w wielu przypadkach skutkiem automatycznej, pozbawionej myślenia reakcji mózgu. Często określa się ją jako reakcję „walcz lub uciekaj”. W praktyce wywołuje ona szereg objawów fizycznych, których nie zawsze łatwo się dopatrzyć ani nad nimi zapanować. Szczególnie wtedy, gdy nie stoisz oko w oko z tygrysem szablozębnym, tylko po prostu jarasz bucha w salonie.

JAK ROZPOZNAĆ ATAK PANIKI PO MARIHUANIE

To pierwsze pytanie, które warto sobie zadać. Czy zamiast błogiego odprężenia i lekkiego haju czujesz się nieswojo? Jest ci nagle bardzo gorąco (albo lodowato)? Mrowieją ci palce? Kręci ci się w głowie, trudno ci zaczerpnąć oddech? Serce zaczyna bić jak szalone?

Spróbuj się rozluźnić – nawet jeśli wydaje się to niemożliwe. Zrozum, że to nie jest stan zagrażający życiu. Jest też bardzo krótkotrwały. Nie potrwa długo.

Sytuacja komplikuje się oczywiście wtedy, gdy w tle są inne problemy. Jeśli palisz jointa, żeby rozładować stres, bywa, że na haju te trudne emocje tylko się wzmacniają.

Pierwszym krokiem, by przerwać to uczucie, jest jednak uświadomienie sobie, że właśnie przeżywasz atak paniki.

JAK ZATRZYMAĆ ATAK PANIKI

Kiedy już uświadomisz sobie, co się z tobą dzieje, masz do dyspozycji kilka sposobów poradzenia sobie z problemem – zarówno na teraz, jak i na dłuższą metę. Samo rozpoznanie, że właśnie przeżywasz atak paniki, często działa kojąco. Ta świadomość potrafi wyraźnie obniżyć napięcie.

W krótkiej perspektywie najlepiej po prostu przeczekać. Jeśli uczucie jest przytłaczające, zjedz coś albo napij się czegoś. Efekty po marihuanie palonej znikają znacznie szybciej niż po zjedzeniu jej w formie edibles. 

I jeszcze jedna bardzo dobra wiadomość: istnieje naprawdę wiele odmian konopi stworzych z myślą o osobach wrażliwych na lęk. To kolejny sygnał, że twoje ciało może po prostu mówić ci, żebyś zmienił/a swojego „weed”.

ODMIANY KONOPI O NISKIM POTENCJALE LĘKOWYM

Pomyśl o tym inaczej. Atak lęku może stać się dla ciebie impulsem do zmiany. Na pewno będzie początkiem drogi do znalezienia odmiany marihuany, która dobrze na ciebie działa. To świetna okazja do rozpoczęcia podróży w głąb siebie. Może się też okazać, że w ten sposób zauważysz problem zdrowotny, którego wcześniej nie byłeś świadomy, i będziesz mógł go lepiej kontrolować lub leczyć. Tak czy inaczej, wyjdziesz na tym lepiej i poczujesz się spokojniej.

INNE PRODUKTY

Jeśli należysz do osób, które w ogóle nie tolerują marihuany, wciąż masz do wyboru inne produkty, pozwalające przeżyć innego rodzaju, ale nadal euforyczną podróż.

Trip-e

Trip-e to ziołowy środek psychodeliczny. W jego składzie dominuje Hawaiian Baby Woodrose, znany również jako Argyreia nervosa. Kapsułki zawierają też odrobinę guarany, która dodaje energetycznego kopa. Produkt może wywoływać skutki uboczne, takie jak bezsenność i niepokój. To bardzo mocna substancja – stosuj ją ostrożnie i zawsze zgodnie z instrukcją użytkowania.

view product

Hawaiian Baby Woodrose

Hawaiian Baby Woodrose, roślina wykorzystywana niegdyś w dawnych rytuałach szamańskich, a dziś odkryta na nowo przez współczesnych psychonautów, ma swoją własną, dość niszową reputację. Donosi się, że jej działanie przypomina LSD (choć jest zazwyczaj łagodniejsze). Standardowy lot może trwać do 8 godzin, a uczucie wewnętrznego spokoju nawet około 20 godzin. W tym czasie często pojawia się też głęboki, regenerujący sen po zakończeniu tripu. Należy jednak pamiętać, że skutki uboczne potrafią być bardzo dotkliwe. Działaj powoli i ostrożnie.

view product

Energy-e

Te pigułki imprezowe zapewniają przyjemny, euforyczny haj i solidny zastrzyk energii na parkiecie. Tańcz do rana i nadal czuj się świetnie! Nie przekraczaj zalecanej dawki. Nie łącz z innymi lekami, alkoholem ani innymi substancjami.

zobacz produkt

Space-e

Te tabletki zawierają mieszankę składników o działaniu relaksującym. Wytworzone z Hawaiian Baby Woodrose, L-tryptofanu i L-tyrozyny, mogą wywołać senne, „kosmiczne” odczucia trwające nawet do 12 godzin. Podobnie jak inne środki z tej listy, tabletki Space-E nie powinny być łączone z innymi narkotykami ani alkoholem. Stosuj je ostrożnie.

zobacz produkt

Steven Voser

Steven Voser jest niezależnym dziennikarzem specjalizującym się w tematyce konopi. Od ponad 6 lat pisze o wszystkim, co związane z weedem – od uprawy, przez sposoby konsumpcji, aż po dynamicznie rozwijającą się branżę i niejednoznaczne regulacje prawne, które ją otaczają.

Przeczytaj pełną biografię