Na długo przed pojawieniem się Viagry ludzie sięgali po krzewy, które pomagały jemu stanąć na wysokości zadania, oraz liście, które pobudzały jej intymne rejony – jeśli wiesz, o co chodzi. W Zamnesia znajdziesz szeroki wybór ziół, które pomogą wam obojgu wejść w odpowiedni nastrój.
Afrodyzjaki - Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacjiPrzy natłoku obowiązków łatwo stracić energię, także w sypialni. Blue Pleasure daje dodatkowy, afrodyzjakalny zastrzyk sił — działa po około 30 minutach, więc zaplanuj wieczór, by w pełni skorzystać z efektu.
Napięty kalendarz towarzyski i zabiegane życie zawodowe potrafią szybko ostudzić łóżkowe namiętności. Na szczęście z pomocą przychodzi Boner Booster. Nasza unikalna mieszanka składników dodaje Ci mocy dokładnie wtedy, gdy najbardziej jej potrzebujesz, zaczynając działać już po 30 minutach.
Nasz surowy proszek kakaowy jest tłoczony na zimno i w 100% czysty, dzięki czemu zachowuje wyjątkowy smak oraz naturalne składniki odżywcze. Aksamitny i pełny w smaku, doskonale sprawdza się do pieczenia, przygotowywania wykwintnych napojów, a także do rytuałów i ceremonii kakao.
Jeśli fascynuje Cię niezwykły świat roślin i ziół, z pewnością słyszałeś już o muira puama. Ta roślina, najczęściej dostępna w formie kapsułek lub kory, ma długą historię wykorzystania w holistycznych praktykach. W Zamnesia oferujemy korę muira puama (Ptychopetalum olacoides) w opakowaniach 50g, gotową do przygotowania aromatycznego naparu.
Orzechy kola, cenione za działanie pobudzające, były używane w praktykach magicznych i jako afrodyzjak. Do dziś mają znaczenie religijne i społeczne w wielu kulturach Afryki. Europejczycy uprawiali kolę od XVII wieku, a jej fragmenty trafiły do receptury Coca-Coli.
Galangal należy do rodziny imbirowatych (Zingiberaceae) i jest powszechnie stosowany w kuchni i medycynie tradycyjnej Azji Południowo-Wschodniej. Blisko spokrewniony z kurkumą, ma znacznie silniejszy, imbirowy aromat niż zwykły imbir.
Fasola aksamitna (Mucuna pruriens) to roślina tropikalna, od dawna stosowana w wielu kulturach na całym świecie.
Ashwagandha to zioło stosowane od wieków w tradycyjnej medycynie Indii, dostępne teraz dla Ciebie. Ekstrakt z korzenia dla najwyższej jakości Znany adaptogen Pomaga regulować stres i sprzyja wyciszeniu* Może wspierać wzrost masy mięśniowej* Wspomaga naturalną gotowość do snu*
Ten produkt Happy Caps jest dla wszystkich zakochanych. Jego afrodyzjakalne działanie opiera się na ziołach znanych od starożytności. Pomagają wprowadzić nastrój i wspierają wytrzymałość, by bawić się dłużej. Po seksie przyda się dłuższa playlista.
Ten proszek pochodzi z korzeni Butea superba. Ta pnącza roślina jest wykorzystywana w tradycyjnej medycynie Chin i Indii. Można stosować proszek w kapsułkach lub dodawać go do potraw i napojów.
Damiana (Turnera afrodisiaca) działa relaksująco i zapewnia łagodnie euforyczny haj utrzymujący się przez 1–2 godziny po zażyciu, a – jak sugeruje jej łacińska nazwa – jest też delikatnym, ale skutecznym afrodyzjakiem.
Ashwagandha, zwana też "indyjskim żeń-szeniem" lub "wiśnią zimową" (Withania somnifera), od wieków stosowana w Ajurwedzie. Występuje w Indiach, na Bliskim Wschodzie i w niektórych częściach Afryki. Korzenie i liście łatwo dodać do diety, np. jako proszek.
Zawiera witaminy C, E, B16, B12 oraz kwas foliowy Zawiera cynk i selen Mucuna pruriens z 15% naturalnej L-DOPY 60 kapsułek Odpowiedni dla wegan i wegetarian
Niebieski lotos (Nymphaea caerulea) pojawia się już w Egipskiej Księdze Umarłych; niebieskie i białe lotosy należały do najważniejszych roślin rytualnych starożytnego Egiptu. Kwiaty wplatano we włosy zarówno żywych, jak i zmarłych, a także stanowiły istotny motyw dekoracyjny w egipskiej sztuce.
Maca z Andów to odporna, uniwersalna roślina; jej korzenie były cenione w imperium Inków. Była przysmakiem elit i nagrodą dla wojowników. Jest bogata w składniki odżywcze i dodaje energii — wypróbuj tę superżywność. 80 gramów
Kanna to fermentowane korzenie i liście południowoafrykańskiego krzewu Sceletium tortuosum. Tradycyjnie używana jako enteogen, a na Zachodzie częściej jako naturalny poprawiacz nastroju. 1 gram
Clavo Huasca (Tynanthus panurensis) to drewniejące pnącze z Ameryki Południowej i Amazonii, od dawna stosowane w medycynie ludowej Peru. Ekstrakt z tej rośliny budzi zainteresowanie ze względu na tradycyjne zastosowania i wszechstronny potencjał.
Catuaba (Erythroxylum catuaba) to niewielkie drzewo rosnące w lasach deszczowych północnej Brazylii.
Blok surowej pasty kakaowej ma mnóstwo zastosowań. Niezależnie od tego, czy marzy Ci się rozgrzewający napój z gorącego kakao, czy planujesz prowadzić własne ceremonie kakaowe, takie bloki pasty sprawdzą się idealnie.
Te ceremonialnej jakości krople kakao pochodzą z Ekwadoru i wytwarzane są z ziaren kakao Arriba Nacional. Niezależnie od tego, czy marzy ci się gorący kubek kakao, czy planujesz prowadzić ceremonie kakao, ten produkt sprawdzi się idealnie.
Wprowadzanie świętego rytuału z naturalnym kakao do codziennej praktyki jeszcze nigdy nie było tak proste. Ten w 100% ceremonialny, surowy proszek kakaowy łączy peruwiańską, tłoczoną na zimno pastę kakaową z kojącą mieszanką przypraw, która rozgrzewa ciało, otwiera serce i pobudza umysł. Zamów teraz, by doświadczyć mocy tego starożytnego luksusu.
Muira puama to krzew z Brazylii i Amazonii. Uznawana jest za źródło wielu korzyści, także wspierających życie intymne. W formie ekstraktu to prosty sposób, aby je wypróbować. Bogata w alkaloidy, flawonoidy i olejki eteryczne — świetna jako codzienne uzupełnienie diety.
To nalewka 15x z niebieskiego lotosu (Nymphaea caerulea). Niebieski lotos odgrywał ważną rolę w historii starożytnego Egiptu. Dziś jest uprawiany na całym świecie.
Libido Support łączy w sobie kilka kluczowych składników, tworząc kompleksowy suplement wspierający popęd seksualny. Zawiera muira puama, naturalny afrodyzjak Wzbogacony o żeń-szeń Panax Z dodatkiem miłorzębu japońskiego (Ginkgo biloba) W 100% naturalny skład

Nazwa „afrodyzjak” pochodzi od imienia greckiej bogini miłości – Afrodyty. Afrodyzjakiem nazywamy każdą substancję, która pobudza i zwiększa popęd seksualny oraz daje więcej przyjemności ze współżycia. Do tej grupy zalicza się wiele produktów spożywczych i napojów, które od wieków są wykorzystywane w tym celu. Szczególnie silnie na nasze libido mogą oddziaływać niektóre ziołowe preparaty.

Afrodyzjaki można podzielić na trzy główne kategorie: produkty spożywcze, zioła oraz środki syntetyczne. Poniżej znajdziesz krótkie omówienie tych grup:
Afrodyzjaki w postaci jedzenia wykorzystują swoje właściwości kulinarne, by w naturalny sposób wzmacniać popęd seksualny i odczuwaną przyjemność. Współczesne badania wyodrębniły szereg substancji czynnych i składników odżywczych obecnych w żywności, które przy regularnym spożywaniu mogą wspierać wzrost libido.
Dawniej pokarmowe afrodyzjaki rzadko miały cokolwiek wspólnego z tym, co dziś uznalibyśmy za naukę. W wielu tradycjach i w ludowych wierzeniach uznawano dane produkty za pobudzające seksualnie ze względu na ich kształt lub z powodu związanych z nimi mitów i opowieści duchowych. Choć część pokarmów faktycznie wykazuje działanie afrodyzyjne, wiele z nich działało głównie jak placebo, podnosząc pożądanie siłą sugestii.
Przykłady: ostrygi / banany / szparagi / figi
Ziołowe afrodyzjaki są stosowane od tysięcy lat. W wielu kulturach i tradycjach przekazywano wiedzę o roślinach i ziołach pobudzających zmysły oraz wzmacniających doznania. Miały one duże znaczenie kulturowe i do dziś są używane na całym świecie.
W przeciwieństwie do wielu zwykłych produktów spożywczych, ziołowe afrodyzjaki wyróżniają się wyraźnym składem chemicznym, często zawierając alkaloidy silnie wpływające na ludzkie zachowanie. Z tego powodu wiele ziół znalazło zastosowanie w tradycyjnych systemach medycznych, takich jak indyjska Ajurweda.
Przykłady: Maca / Damiana / Miłorząb japoński (Ginkgo biloba) / Ashwagandha / Yohimbe
Są to wytwarzane przez człowieka tabletki, takie jak Viagra, syntetyczne kompozycje zapachowe oraz feromony. Zazwyczaj powstają w wyniku chemicznego wyizolowania pojedynczej substancji aktywnej, często inspirowanej roślinnymi afrodyzjakami.
Wraz z rosnącą częstością zaburzeń erekcji opracowuje się coraz więcej leków ukierunkowanych właśnie na ten problem. Najbardziej znanym syntetycznym lekiem na zaburzenia erekcji jest Viagra, która od momentu wprowadzenia na rynek w 1998 roku zyskała ogromne znaczenie kulturowe.
Przykłady: Viagra / Cialis / Levitra / Staxyn / Stendra

Afrodyta, grecka bogini miłości, od wieków rozpala wyobraźnię i stoi za niezliczonymi historiami o namiętności. Słynęła z uczucia, jakim obdarzała tych, którzy mieli szczęście ją spotkać, oczarowując ich pożądaniem i zachwytem. Nic więc dziwnego, że substancje pobudzające żądze i zwiększające libido nazwano właśnie od jej imienia.
Istnieją dwie główne teologiczne opowieści o narodzinach Afrodyty. Najbardziej znaną przedstawił Hezjod w „Teogonii”. Według tego mitu bogini zrodziła się z piany morskiej, która powstała, gdy Kronos odciął genitalia Uranosa i wrzucił je do morza. Z piany otaczającej boskie szczątki narodziła się Afrodyta (jej imię tłumaczy się dosłownie jako „ta, która wyłoniła się z piany”). Hezjod pisał, że „długo niesione po falach członki sprawiły, iż z nieśmiertelnego ciała wzbiła się biała piana; a wraz z nią wyrosła dziewczyna”. Scenę tę uwieczniono w słynnym obrazie „Narodziny Wenus”, na którym ukazano, jak Afrodyta dopływa do brzegu na ogromnej muszli przegrzebka.
Nieco mniej spektakularna druga wersja mitu głosi, że Afrodyta była po prostu córką Zeusa, króla bogów, oraz Dione, którą część autorów uznaje za jego małżonkę.
Afrodyta uchodziła za ucieleśnienie ideału kobiecego piękna – jej uroda i zmysłowość były wręcz nie do zniesienia. Bogowie obawiali się, że jeśli ulegną jej urokowi, popadną w konflikt między sobą, walcząc o jej względy. Dlatego, jak głosi legenda, Zeus wydał ją za Hefajstosa, boga kowalstwa, ognia i wulkanów, znanego z brzydoty i kalectwa – w ten sposób miał zażegnać niebezpieczeństwo. Nie powstrzymało to jednak Afrodyty przed dzieleniem się swą namiętnością. Mówi się, że miała wielu kochanków – zarówno wśród bogów, jak i śmiertelników – a z tych związków rodziły się kolejne istoty.
Jako symbol pożądania, miłości i namiętności Afrodyta stała się idealną patronką wszystkich, którzy pragną wzmocnić swoje libido. To właśnie od jej imienia wzięła się nazwa substancji, potraw, napojów i używek mających pobudzać sferę seksualną – afrodyzjaków.

Dla wielu osób słowo „afrodyzjaki” automatycznie kojarzy się z ostrygami. Choć faktycznie przypisuje się im pobudzanie zmysłów, wcale nie są jedynym pokarmem o takim działaniu. Na całym świecie istnieje mnóstwo produktów spożywczych i ziół, które wpływają na nasze libido. Biorąc pod uwagę samą liczbę pobudzających ziół, rozsianych po całym globie, można śmiało założyć, że naturalne afrodyzjaki towarzyszą ludzkości od zarania dziejów.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć, że pociąga Cię naturalny zapach czyjegoś ciała? Albo powąchać czyjąś starą koszulkę i od razu przywołać tę osobę w myślach? Bardzo możliwe, że odpowiadają za to feromony.
Zanim ukształtowało się nowoczesne społeczeństwo, to właśnie naturalna woń człowieka pełniła rolę afrodyzjaku – podobnie jak dziś robią to perfumy. Przed wynalezieniem mydeł, perfum, ekstraktów i olejków, naturalny zapach ciała był jednym ze sposobów oceny, czy dana osoba nadaje się na partnera seksualnego. Nasze naturalne wonie zawierają feromony – związki chemiczne wywołujące pierwotne reakcje u osobników tego samego gatunku, którzy je wdychają. To właśnie na obecne w naszym „naturalnym piżmie” feromony płciowe w dużej mierze liczyli nasi przodkowie, próbując wprowadzić partnera w erotyczny nastrój.
Warto jednak podkreślić, że nie ma sensu przestawać się myć w nadziei, że dzięki temu łatwiej umówisz się na randkę – efekt będzie raczej odwrotny. Dziś czystość i przyjemny zapach są intensywnie promowane i odbierane jako atrakcyjne. Trzeba też pamiętać, że feromony same w sobie są bezwonne i nie wyczuwamy ich normalnym węchem; to, co czujemy od nieumytego ciała, to głównie pot i brud. Niestety, podczas mycia spłukujemy z siebie także feromony, więc trudno mieć jedno bez drugiego. Mimo to wciąż produkujemy feromony, będąc czyści – jest ich po prostu mniej niż u naszych dawno niekąpiących się przodków.

To właśnie mniej więcej w czasach starożytnego Egiptu ludzie zaczęli wykorzystywać atrakcyjność zapachu na zupełnie nowy sposób – tworząc **perfumy**. Mówi się, że Kleopatra, słynna władczyni Egiptu, używała wonnych mikstur na bazie tłuszczu niedźwiedziego i innych składników, aby uwodzić swoich kochanków. Starożytni Rzymianie tak bardzo wierzyli w moc zapachu jako afrodyzjaku, że według przekazów zużywali rocznie około 2800 ton kadzidła i 550 ton mirry. Do ich mieszanek trafiały także wysuszone szpiki ludzkich kości, krew menstruacyjna oraz części ciał zwierząt – brzmi mało apetycznie, prawda? To oczywiście tylko kilka przykładów; podobne **naturalne afrodyzjaki** pojawiały się w różnych kulturach na całym świecie, w miarę jak rozwijała się cywilizacja i wiedza o ludzkiej seksualności.
Mniej więcej w tym samym okresie zaczęły kształtować się pierwsze teorie o tym, że **jedzenie może działać jak afrodyzjak**. Rzymski lekarz Galen twierdził, że erekcje, płodność, pożądanie i potencja wynikają z obecności „wiatru” w organizmie. Według niego spożywanie potraw wzdymających (czyli takich, które wywołują wzdęcia) pozwalało przywrócić „wiatr” ciału i tym samym rozwiązać wszystkie problemy natury seksualnej. Dziś afrodyzjaki kojarzą się przede wszystkim z czymś, co pobudza pożądanie i zwiększa libido, ale wtedy w jednym worku lądowało zarówno samo pragnienie, jak i sprawność seksualna – bo gaz miał uzdrawiać wszystko. To osobliwe przekonanie utrzymywało się aż do XVIII wieku.
Przekonanie, że **zapach działa jak afrodyzjak**, jest dziś mocno wykorzystywane przez gospodarkę rynkową i branżę perfumeryjną. Przemysł perfumeryjny sięgnął po ten motyw już w 1882 roku, kiedy na rynek trafił zapach „Fougere Royal”. Miał to być **męski perfum** stworzony po to, by przyciągać kobiety – i do dziś w kulturze masowej utrzymuje się obraz perfum jako czegoś z natury zmysłowego i seksownego.

Każdy tego chce, każdy to robi i – nie oszukujmy się – naprawdę tego potrzebujemy: SEKSU. Choć nie rozwiąże on wszystkich problemów w związku, potrafi im skutecznie zapobiegać. Partner zadowolony seksualnie I na co dzień, to partner naprawdę szczęśliwy. Oto, co poleca Zamnesia:
Udowodniono, że przytulenie trwające od 20 do 60 sekund pobudza wydzielanie oksytocyny – hormonu więzi – który wzmacnia poczucie bliskości emocjonalnej z partnerem. Równie ważne jest jednak to, jak okazujecie sobie czułość poza sypialnią. Trzymanie się za ręce, pocałunki i wszelkie inne formy fizycznej bliskości budują napięcie i zwiększają oczekiwanie na zbliżenie seksualne.
Najważniejszym narządem seksualnym jest twój mózg – brak pobudzenia w głowie potrafi całkowicie zepsuć zbliżenie. Rozmawiajcie o tym – możecie na głos czytać erotyczną książkę, odgrywać role, wprowadzić gadżety erotyczne do łóżkowych zabaw albo wspominać wspólne, wyjątkowe erotyczne doświadczenia. Wykorzystaj swój umysł.
Nie spędzaj całego popołudnia na bezmyślnym surfowaniu po sieci ani na ciągłym pisaniu i czytaniu postów na Facebooku – i nie pozwalaj, by robił to twój partner. W przeciwnym razie wieczorem żadne z was nie będzie w odpowiednim stanie psychicznym, by cieszyć się satysfakcjonującym seksem.
Seks ma swoją wartość – doceń to. Poza tym, że jest darmowy i przyjemny, znakomicie rozładowuje napięcie. Wykorzystuj seks do odbudowy bliskości i poczucia odświeżenia; dzięki temu wasza więź stanie się dużo silniejsza.
Brak snu i brak seksu często idą ze sobą w parze. Aby mieć energię i koncentrację następnego dnia, potrzebujesz odpowiedniej ilości regenerującego snu – a co może dodać lepszego zastrzyku sił niż poranny seks, gdy budzisz się psychicznie odprężony i pełen świeżej motywacji? Ta „moc” stopniowo słabnie w ciągu dnia, a kiedy jesteś zmęczony i wyczerpany, ochota na zbliżenie wyraźnie spada. Przemęczenie obniża poziom testosteronu i negatywnie wpływa na libido.
Czuły dotyk podnosi poziom oksytocyny – hormonu, który sprzyja bliskości i jednocześnie obniża poziom kortyzolu. W wymagającym, a czasem przygnębiającym świecie kojący, pieszczotliwy dotyk partnera potrafi znacząco poprawić nastrój i perspektywę. Dotykajcie się w ciągu dnia jak najczęściej, a wasze życie intymne na tym skorzysta.
Twój partner, nawet jeśli jesteście sobie bardzo bliscy, nie potrafi czytać w twoich myślach. Zbliżenia seksualne będą najbardziej satysfakcjonujące wtedy, gdy druga osoba będzie znała twoje pragnienia i upodobania, a zdolność do otwartego, szczerego mówienia o swoich potrzebach seksualnych jest kluczem do najgłębszej, najbardziej zmysłowej intymności.
Seks ma być przyjemnością, więc nie podchodź do niego zbyt serio. Dobrym sposobem, by nie popaść w rutynę, jest od czasu do czasu spróbować czegoś, co może wyjść trochę niezgrabnie czy ryzykownie. A co może być zdrowsze niż szczery śmiech z osobą, którą kochasz?
Ponad 80% tego, jak odbieramy świat, odbywa się za pośrednictwem wzroku – to nasz pierwszy sposób komunikacji i kluczowe narzędzie budowania bliskości. W trakcie zbliżenia seksualnego kontakt wzrokowy potrafi zmienić zwyczajne „OK” w prawdziwe „WOW!”.