Blog
DMT Outer Body Experience
5 min

Czy DMT może wywołać doświadczenie poza ciałem?

5 min

Doświadczenia poza ciałem, w skrócie OOBE, to zjawisko, które przy odrobinie treningu może osiągnąć praktycznie każdy. Wielu ludzi woli nazywać je „projekcją astralną”. U niektórych pojawia się ono samoistnie, bez żadnego wysiłku. U większości jednak sprawdza się zasada, że ćwiczenie czyni mistrza. Projekcja astralna była kiedyś na Zachodzie uznawana za objaw zaburzeń psychicznych, podczas gdy w innych kulturach była naturalnym narzędziem szamana. Dziś wiemy, że jest to całkowicie normalne, naturalne zjawisko, które w żadnym razie nie wyrządza szkody.

DMT, czyli dimetylotryptamina, bywa pieszczotliwie nazywana „Molekułą Ducha”. Uznaje się ją za jeden z najmocniejszych znanych człowiekowi psychodelików. Istnieje hipoteza, że w niewielkich ilościach wytwarza ją naturalnie szyszynka w ludzkim mózgu. Związek ten występuje też w dziesiątkach gatunków roślin. Szamani w Peru przygotowują niezwykle złożony, psychodeliczny wywar o wysokim stężeniu DMT, znany jako ayahuasca. Ten starożytny leśny napój do dziś zadziwia badaczy etnobotaniki na całym świecie.

Co więc łączy doświadczenia poza ciałem i DMT? Gdy zaczynasz zagłębiać się w tajemniczy świat duchów, snów i wizji, szybko odkrywasz wspólny mianownik tych zjawisk.

Czym jest OOBE

What Is An OOBE

OOBE, czyli doświadczenie wyjścia z ciała, jest łatwe do opisania, ale znacznie trudniejsze do faktycznego przeżycia. Jego definicja powstała na bazie tysięcy relacji ludzi z całego świata. Nie ma w tym żadnej taniej magii. Wraz z rosnącą liczbą badań i opisów tego zjawiska zaczyna się wyłaniać pewien konsensus oraz standaryzacja metod, które mają ułatwiać wywołanie takiego stanu.

Niektórzy doświadczają go spontanicznie, podczas gdy zdecydowana większość nigdy czegoś takiego nie przeżyła, ani nawet o tym nie słyszała. Sto lat temu psychiatrzy wysuwali bardzo błędne wnioski i traktowali relacje o OOBE jako wyraźny sygnał problemów ze zdrowiem psychicznym. Na szczęście wraz z upowszechnieniem się internetu ludzie zaczęli się ze sobą kontaktować i siłą liczebności pokazali światu, że to osobliwe doświadczenie naprawdę istnieje i zasługuje na uwagę.

OOBE polega na pozostawieniu fizycznego ciała i możliwości eksplorowania otaczającej rzeczywistości, a nawet podróżowania na duże odległości. Niektórzy nazywają tę podróżującą "część" człowieka energią, inni – duszą. Część osób mówi o projekcji astralnej, inni z kolei uważają, że chodzi o ten sam mechanizm, który stoi za „zdalnym postrzeganiem” (próbą uchwycenia wrażeń dotyczących osób, miejsc lub przedmiotów znajdujących się poza zasięgiem zmysłów). Niezależnie od nazwy, trudno nie odnieść wrażenia, że dzieje się tu coś wyjątkowego.

OOBE nie jest tym samym co świadomy sen. W świadomym śnieniu uzyskujesz kontrolę nad snem, stajesz się go świadomy i możesz dowolnie modyfikować jego przebieg. To również wymaga praktyki, ale w zasadzie każdy może się tego nauczyć. OOBE natomiast oznacza opuszczenie ciała po to, by eksplorować realny, fizyczny świat. Opisano i potwierdzono szereg zdumiewających przypadków – ludzie mieli docierać na drugi koniec globu i zdobywać informacje, do których w normalnych warunkach nie mieliby dostępu.

Literatura naukowa obfituje w relacje pacjentów po doświadczeniach z pogranicza śmierci (NDE), którzy podczas stanu OOBE szczegółowo opisywali swoje otoczenie. Zdarzało się, że osoby będące pod silnym znieczuleniem na sali operacyjnej potrafiły później wiernie odtworzyć, krok po kroku i z dużą ilością detali wzrokowych, to, co działo się w trakcie ich pozornej nieświadomości. Niektórzy opisywali nawet wydarzenia mające miejsce w sąsiednim pomieszczeniu. Wszystkie te relacje łączy jedno – świadkowie mówią o unoszeniu się nad ciałem i obserwowaniu wszystkiego z perspektywy „z góry”.

Spojrzenie na szyszynkę

Spojrzenie na szyszynkę

Jeśli to wszystko wydaje się już wystarczająco dziwne, przygotuj się na kolejny poziom. W samym środku naszego mózgu znajduje się maleńki narząd, o którym wciąż wiemy zaskakująco niewiele. To szyszynka – struktura, której pełnej roli nadal nie potrafimy jednoznacznie określić.

Praktycznie w każdej kulturze na świecie pojawia się motyw trzeciego oka – religijnej lub mistycznej koncepcji niewidzialnego oka umiejscowionego za czołem, dającego dostęp do wizji przyszłości oraz kontaktu z bogami i duchami. Dla hinduistów to brama do głębokiego wewnętrznego świata, natomiast taoistyczne tradycje opisują je jako centrum energetyczne, które stroi naszą świadomość do wibracji wszechświata.

Co ciekawe, u niektórych płazów i gadów filogenetyczny odpowiednik naszej szyszynki pełni funkcję dosłownego oka ciemieniowego, wrażliwego na światło. Od rekinów, przez salamandry i minogi, po tuńczyki – tysiące gatunków odbiera dzięki niemu bodźce świetlne. U jaszczurki hatterii (tuatara) szyszynkowe „oko” wyposażone jest nawet w niewielką soczewkę i siatkówkę.

Jak nasi odlegli przodkowie mogli wiedzieć o „trzecim oku”, czyli szyszynce, pozostaje zagadką. Najnowsze hipotezy sugerują, że to właśnie tam wytwarzane jest DMT. Stężenie DMT ma być najwyższe w momencie narodzin, śmierci oraz podczas snu. Czy zatem doświadczenie bliskiej śmierci może wywołać nagły wyrzut DMT w mózgu, uruchamiając doświadczenie poza ciałem (OOBE)?

JAK DMT WPŁYWA NA ORGANIZM?

DMT samo w sobie nie działa po podaniu doustnym, dlatego właśnie ayahuasca pozostaje tak fascynującą zagadką. W jaki sposób rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej odkryli, że połączenie inhibitorów monoaminooksydazy sprawia, że DMT staje się aktywne w naszym organizmie po połknięciu? Przy tak ogromnej liczbie gatunków roślin, bez znajomości chemii czy biologii, spośród tysięcy możliwych kombinacji… to naprawdę pozostaje tajemnicą.

Współcześnie stosuje się techniki pozwalające wyizolować DMT w postaci kryształków i następnie je palić. Obie metody działają na nas zupełnie inaczej. Przyjęcie ayahuaski (DMT w formie aktywnej doustnie) oznacza burzliwą podróż. Zanim rozpocznie się właściwe „czyszczenie duszy”, trwające 4–8 godzin, bardzo często pojawiają się wymioty, zawroty głowy i biegunka. Sam proces oczyszczenia może jednak prowadzić do niezwykle głębokich, a nawet życiowo przełomowych wglądów.

Palenie DMT wywołuje niemal natychmiastowy stan psychodeliczny, który jednak trwa tylko 5–10 minut. Powrót „z tamtej strony” przypomina przebudzenie po długim, kojącym śnie. Doświadczenie może być równie intensywne, ale krótki czas trwania raczej utrudnia poważniejszą pracę wewnętrzną i głębokie oczyszczenie. Mimo to wciąż może być to przeżycie bardzo poruszające.

W obu przypadkach pojawia się poczucie oderwania od ciała – jakby ktoś wyciągał cię z fizycznej powłoki i wyrzucał do innego wymiaru istnienia, gdzie zwykłe prawa fizyki przestają obowiązywać. Ludzki język ledwo wystarcza, by to opisać. Zyskujesz wrażenie zupełnie nowego zrozumienia struktury rzeczywistości i tego, z czego utkany jest wszechświat.

To, w jaki dokładnie sposób DMT oddziałuje na ciało i umysł, wciąż pozostaje bez pełnej, satysfakcjonującej odpowiedzi. Badania nad tą substancją dopiero się rozpoczynają i na razie mamy zdecydowanie więcej pytań niż wyjaśnień.

Czy DMT może wywołać doświadczenie poza ciałem?

Czy DMT może wywołać doświadczenie poza ciałem?

Z praktycznego punktu widzenia odpowiedź brzmi: nie. Z perspektywy enteogenicznej: tak, i to bez cienia wątpliwości.

DMT jest substancją chemiczną. To związek endogenny dla naszego organizmu, ale żeby skorzystać z jego „narzędzi”, musimy go przyjąć – doustnie lub poprzez palenie. Zażycie DMT, jak wspomniano wcześniej, potrafi gwałtownie „wyrwać” cię z ciała. Przemieszczasz się wtedy po przestrzeniach niedostępnych w świecie materialnym. W tym sensie faktycznie zostawiasz ciało za sobą, by eksplorować wyższe wymiary. Gdy bierzesz DMT, twoje fizyczne ciało leży nieruchomo, a umysł wyrusza na zwiedzanie kosmosu. Można więc powiedzieć, że masz „doświadczenie poza ciałem”.

Klasyczne OOBE (out-of-body experience) jest jednak jakościowo zupełnie innym zjawiskiem. W ogóle nie jest doświadczeniem psychodelicznym. Pozostaje całkowicie związane ze światem fizycznym, który współdzielimy. W trakcie OOBE twoje ciało również leży nieruchomo. Kiedy je opuszczasz, grawitacja nadal obowiązuje. Wchodzisz w stan międzywymiarowy, w którym przeżycia rzeczywistości mogą być współdzielone i weryfikowane. Czasem możesz napotkać inne energie (lub dusze?), ale nie w kalejdoskopowy czy wielowymiarowy sposób. Twoja energia, dusza czy duch błąka się po świecie materialnym.

OOBE jest zjawiskiem całkowicie naturalnym – nie wymaga żadnych substancji ani specjalnych gadżetów. Istnieją co prawda różne triki, z których ludzie korzystają, jak tony zróżnicowane dla obu uszu (binaural beats), fale izochroniczne, światła stroboskopowe czy określone techniki medytacyjne, ale wszystko wskazuje na to, że jest to stan dostępny dla każdego, bez dodatkowych narzędzi.

Doświadczony psychonauta łatwo rozpozna pokrewieństwo między OOBE, DMT, świadomym śnieniem, a nawet oddechem holotropowym czy medytacją vipassana – by wymienić tylko kilka przykładów. Jest w tym poczucie znajomości, powiązania, a nawet swoistej synergii. Wszystkie te stany są ze sobą w jakiś sposób połączone. Wraz z tym, jak nasz gatunek stopniowo ewoluuje ku wyższym poziomom świadomości, naszym zadaniem jest dostrzec, że wszystko jest ze sobą powiązane. Różnych sposobów postrzegania nie należy odrzucać tylko dlatego, że są nowe, budzą lęk albo wciąż nie potrafimy ich w pełni opisać. Do tego czasu pozostaje nam jedno: otwarcie je przyjmować, uczyć się z nich i dzięki nim wzrastać.

Adam Parsons
Adam Parsons
Adam Parsons – zawodowy dziennikarz specjalizujący się w tematyce konopi, copywriter i autor – od wielu lat współtworzy zespół Zamnesii. Na co dzień zajmuje się szerokim zakresem zagadnień: od CBD, przez psychodeliki, po wiele innych powiązanych tematów. Przygotowuje artykuły blogowe, poradniki oraz testuje i opisuje stale rosnącą gamę produktów.
Badania Smartshop
Wyszukiwanie w kategoriach
lub
Wyszukaj