Blog
Hallucinating Foods
5 min

Produkty spożywcze, które mogą wywoływać halucynacje

5 min

Jedzenie potrafi wywoływać najróżniejsze odczucia i emocje. Poza oczywistą przyjemnością z sytego żołądka, niektóre potrawy mogą nas pobudzać albo usypiać, wywoływać dziwne sny, a nawet inne, zupełnie niespodziewane efekty. Czy wiesz, że istnieją zupełnie zwyczajne produkty spożywcze, które mogą wywoływać halucynacje? Czytaj dalej i poznaj je wszystkie w tym artykule!

Jedzenie potrafi czasem wywrzeć ogromny wpływ nie tylko na nasze ciało, ale też na psychikę. Może wywoływać całą gamę odczuć – od radości, przez błogość, aż po smutek i wszystko pomiędzy. Pamiętasz to dziwne, a jednak zaskakująco przyjemne zmęczenie i otępienie po wielkiej pieczeni z indyka? No dobrze, pewnie swoje dołożyła też znowu marudząca ciotka Mildred, ale wiesz, o co chodzi.

Niektóre produkty spożywcze działają jednak na zupełnie innym poziomie – potrafią wręcz zadziałać jak środki psychodeliczne. Mogą wywołać halucynacje, wizje i inne efekty, przy których niejeden narkotyk wypada blado. Co ciekawe, część z tych „halucynogennych” pokarmów to zupełnie zwyczajne produkty, które bez trudu znajdziesz w sklepach. Oto lista kilku rodzajów jedzenia, które mogą sprawić, że zaczniesz halucynować.

1. RYBY

Fish sea bream

Imponujące słowo „ichthyoallyeinotoxism” oznacza odurzenie wywołane halucynogenną rybą – inaczej rodzaj zatrucia rybą, którego działanie przypomina efekty LSD. Nie każda ryba, świeża czy zepsuta, sprawi jednak, że zaczniesz „tripować”. Typowo psychodeliczne doświadczenie, z halucynacjami wzrokowymi i słuchowymi, pojawia się zwykle tylko po zjedzeniu określonych gatunków ryb.

Nie do końca wiadomo, czy te dziwne, „rybno‑tripowe” toksyny są wytwarzane przez samą rybę, czy też pochodzą z glonów, którymi się żywi. Tak czy inaczej, istnieje sporo relacji ludzi, którzy po zjedzeniu ryby przeżyli naprawdę „ciekawy” czas. Przykładem jest mężczyzna z Cannes, który po spożyciu dorady – myśląc, że to „zwykłe” zatrucie pokarmowe – zaczął oglądać „agresywne, wrzeszczące zwierzęta” i „gigantyczne stawonogi”. Dorada to gatunek znany z tego typu niespodzianek, zwłaszcza gdy zjada się jej głowę.

Uważa się też, że starożytni Rzymianie sięgali po doradę, gdy chcieli nieco urozmaicić sobie życie i dać się ponieść wizjom. Warto jednak pamiętać, że halucynacje po takim zatruciu mogą utrzymywać się nawet przez kilka dni i skutecznie obrzydzić ci smak ryb na zawsze – więc lepiej mieć się na baczności.

2. CHLEB ŻYTNI

Rye bread hallucinate

W średniowieczu ludzie miewali „odloty” znacznie częściej, niż by się dziś wydawało, a nikt tak naprawdę nie rozumiał, skąd się biorą. Najprostsze (i najczęstsze) wyjaśnienie? Opętanie przez demony. Brzmiało to całkiem przekonująco, bo poza wizjami pojawiały się silne konwulsje i inne ciężkie objawy. A mówiąc „ciężkie”, nie przesadzamy – wiele osób takiej „podróży” po prostu nie przeżywało.

Dziś wiemy, że nie chodziło o żadne demony, lecz o skażony chleb żytni. Na życie może rozwijać się grzyb zwany sporyszem (ergot), który zawiera ergotaminę – jedną z substancji wykorzystywanych jako prekursor LSD. Gdy taki grzyb zaatakuje ziarno i trafi potem do chleba, zaczynają się prawdziwe jazdy.

Ze względu na silne psychodeliczne i fizyczne skutki zatrucia sporyszem niektórzy historycy uważają dziś, że halucynacje mogły przyczynić się do wybuchu masowej histerii, która ostatecznie doprowadziła do procesów czarownic w Salem. Nietrudno się domyślić, że skoro zatrucie sporyszem bywa śmiertelne, lepiej odpuścić sobie eksperymenty z pleśniowym chlebem żytnim, jeśli naprawdę zależy ci na dobrej zabawie.

3. KOFEINA

Caffeine hallucinate

To nie tak, że sama w sobie kofeina bezpośrednio wywołuje halucynacje, ale badanie z 2009 roku wykazało ciekawą korelację między jej spożyciem a skłonnością do doświadczania omamów. Naukowców interesowały halucynacje i inne psychotyczne przeżycia, które zdarzają się ludziom w codziennym życiu. Wiesz, te momenty, gdy nawet „zwykłym” osobom wydaje się, że widzą coś dziwnego i niewytłumaczalnego, jak ducha czy jakąś paranormalną „obecność”.

Odkryto, że kofeina podnosi poziom hormonu stresu – kortyzolu. W efekcie stajemy się bardziej podejrzliwi i podenerwowani. Kilka filiżanek kawy może więc wystarczyć, byśmy częściej coś „widzieli” lub „słyszeli”, w tym te osobliwe zjawiska, które potrafią porządnie nas wystraszyć – czyli klasyczną definicję halucynacji. Z tego powodu kofeina jak najbardziej zasługuje na miejsce na naszej liście.

4. PAPRYCZKI CHILI

Chilli peppers hallucinate

Miłośnicy ostrego jedzenia doskonale wiedzą, jak potężny efekt potrafią wywołać papryczki chilli. Superpikantne potrawy potrafią zafundować niezłą „podróż w głowie”, a coraz więcej wskazuje na to, że mogą zrobić znacznie więcej niż tylko podnieść temperaturę posiłku.

Dobrym przykładem jest brytyjski lekarz radiolog, pan Rothwell, który skusił się na „najostrzejsze curry na świecie”, doprawione 20 papryczkami Naga Infinity. Danie okazało się tak ekstremalnie pikantne, że – jak podają relacje – mężczyzna zaczął doświadczać halucynacji.

Podobne przeżycia miał inny śmiałek, Marshall Terry, po spróbowaniu papryczki o roboczej nazwie „HP22B”, szerzej znanej jako Carolina Reaper – obecnie uznawanej za najostrzejszą paprykę na świecie.

Choć historie o „tripach” po papryczkach chilli mogą brzmieć niewiarygodnie, łatwiej w nie uwierzyć, gdy uświadomisz sobie, że rośliny te należą do tej samej rodziny botanicznej co ziemniaki, tytoń i silnie trujący pokrzyk wilcza jagoda. Wiemy już, że tytoń ma wpływ psychiczny, choć stosunkowo łagodny, a wilcza jagoda jest wyjątkowo toksyczna. Nic więc dziwnego, że superostre papryczki – o ostrości przy której jalapeno wypada jak żart – mogą wywoływać tak intensywne doznania. Dla współczesnego psychonauty to jednak raczej mało praktyczna opcja.

5. GAŁKA MUSZKATOŁOWA

Nutmeg hallucinate

Gałka muszkatołowa to nie tylko przyprawa, którą posypujesz bułeczki cynamonowe. W odpowiedniej dawce jest całkiem silnym, psychoaktywnym halucynogenem. Już około 5–15 gramów zmielonej gałki może wywołać wyraźne działanie (nie brzmi jak dużo, dopóki nie spróbujesz zjeść jej „na sucho”). Za efekty odpowiada związek czynny mirystycyna – chemiczny prekursor MMDA. Jeśli interesujesz się chemią lub psychodelikami, ta informacja wystarczy, by rozwiać wątpliwości co do potencjału gałki muszkatołowej.

Z drugiej strony, gałka muszkatołowa ma też swoje minusy (albo plusy – zależnie od perspektywy), jeśli chodzi Ci po głowie użycie jej „rekreacyjnie”. Po pierwsze, na pojawienie się działania można czekać nawet do 8 godzin. Po drugie, gdy już zacznie działać, efekty mogą utrzymywać się bardzo długo – czasem nawet kilka dni. Jeśli więc kusi Cię, by poeksperymentować, koniecznie weź to pod uwagę. Do zdecydowanych wad należą uczucie silnego zmęczenia oraz bóle głowy, a także znużenie całym doświadczeniem, którego mimo wszystko trzeba dalej znosić.

6. MAK

Poppy seeds hallucinate

Nie każdy mak jest podejrzany, ale istnieje odmiana, której nasiona zawierają śladowe ilości alkaloidów opioidowych. Co ciekawe, dokładnie te nasiona są powszechnie wykorzystywane w przemyśle spożywczym. Z drugiej strony, historie o ludziach odlatujących po zjedzeniu jednej bajgle posypanej makiem praktycznie się nie zdarzają. Żeby poczuć haj po nasionach maku, trzeba byłoby zjeść ich naprawdę dużo.

7. SER

Blue cheese hallucinate

W badaniu z 2005 roku eksperci od sera z The British Cheese Board odkryli, że większość osób, które zjadły przed snem ser Stilton, doświadczała „dziwnych i bardzo wyrazistych snów”. Podobny efekt przypisuje się też innym serom, zwłaszcza niektórym rodzajom sera pleśniowego, które również mają sprzyjać wyjątkowo realistycznym snom.

Nie wiadomo dokładnie, co w serze odpowiada za te „serowe sny”. Możliwe, że rolę odgrywa aminokwas tryptofan, znany z działania relaksującego. Problem w tym, że inne produkty zawierające tryptofan (jak jajka, tofu itp.) nie wydają się w ogóle wpływać na treść snów.

Inne wyjaśnienie jest takie, że ser jest ciężkostrawny i dłużej zalega w układzie pokarmowym. To z kolei może utrzymywać organizm i mózg w większej aktywności w nocy, co skutkuje intensywnymi, niezwykle plastycznymi serowymi snami.

8. MORWY

Hallucinate with mulberries

Istnieją doniesienia, że zjedzenie dużej ilości niedojrzałych morw, młodych pędów lub soku z rośliny może wywołać doświadczenia przypominające odlot – choć większość tych relacji ma wyłącznie anegdotyczny charakter. Zanim jednak wpadniesz na pomysł, by potraktować morwy jako materiał do „psychodelicznych badań”, warto pamiętać, że niedojrzałe owoce potrafią mocno dać w kość. Żeby w ogóle poczuć jakikolwiek efekt, musiałbyś zjeść ich naprawdę sporo, a w zamian najpewniej skończysz z potężnymi torsjami. A wymiotowanie bez końca to raczej ostatnia rzecz, jakiej życzyłbyś sobie podczas haju, więc dobrze się zastanów, czy naprawdę warto…

9. MAGICZNE GRZYBKI

Magic Mushrooms hallucinate

Powyżej opisane produkty spożywcze, które mogą wywoływać halucynacje, są dość powszechne i w większości przypadków legalnie dostępne. Wiele z nich wiąże się jednak z osobliwymi, a czasem mało przyjemnymi skutkami ubocznymi, co czyni je mniej atrakcyjnymi dla ciekawskich psychonautów.

Naszą listę jedzenia, które może wywoływać halucynacje, zamykamy grzybkami halucynkami – w końcu też są jedzeniem, nawet jeśli nie kupisz ich w zwykłym sklepie za rogiem.

Grzybki halucynki mają tę przewagę, że ich działanie oraz optymalne dawki są zazwyczaj dobrze znane doświadczonym użytkownikom. Nie niosą też ze sobą wielu potencjalnych problemów związanych z wymienionymi wyżej produktami. To sprawdzona metoda, z której psychonauci korzystają, aby odbywać podróże w głąb własnego umysłu.

Luke Sholl
Luke Sholl
Luke Sholl od ponad dekady tworzy treści o konopiach, prozdrowotnym potencjale kannabinoidów oraz dobroczynnym wpływie natury. Współpracuje z licznymi serwisami poświęconymi kannabinoidom, publikując różnorodne treści cyfrowe, oparte na solidnej wiedzy technicznej i rzetelnych badaniach.
Aktualności Fakty
Wyszukiwanie w kategoriach
lub
Wyszukaj