Blog
Sticky Beast Automatic
3 min

Sticky Beast Automat od Zamnesia Seeds: Recenzja po zbiorach

3 min

Jak bardzo lepki jest Sticky Beast Automatic? Przekonaj się razem z Top Shelf Grower. Potworne rośliny z Weed In The Wardrobe zostały już zebrane, a przycięte topy są suche i dojrzewają w szklanych słoikach. Teraz pora nacieszyć się oszronionym, gotowym produktem.

Przyszedł czas zrzucić naprawdę grubą bombę na wszystkich, którzy wciąż mają wątpliwości wobec autokwitnących hybryd marihuanySticky Beast Automatic w uprawie potrafi wszystko to, co najlepsze odmiany fotoperiodyczne – tylko robi to szybciej. Prawdziwy sprawdzian dla tej lepkiej zieleni, jak i każdej innej, to jednak test zaciągu. Bez dalszego przedłużania, oto pełny raport z palenia Sticky Beast Automatic.

Powiązana historia

Jak uprawiać Sticky Beast Automat

WAŻENIE SUCHEGO SUSZU

Przy łącznym plonie wynoszącym 147 g suszu z dwóch roślin, Sticky Beast Automatic pokazała, że jest prawdziwą siłaczką plonowania. To w ogóle mój najobfitszy zbiór w tak krótkim czasie z jakiejkolwiek odmiany konopi. Trzeba jednak dodać, że mój zapas Sticky Beast Automatic nie jest całkowicie jednorodny. Różnice między dwoma fenotypami przypominają te znane z odmian z „Blue Family” – bez pokrewieństwa genetycznego, ale dobrze obrazujące rozbieżności.

Podobnie jak siostrzane odmiany Blueberry i Flo, moje dwie Sticky Beast Automatic miały swoje wyraźnie odmienne uroki. Najlepiej było to widać, gdy suche topy trafiły na wagę. Krępa, krzaczasta indica z podwójną domieszką genów Critical+ zapewniła imponujące 89 g, natomiast bardziej wyciągnięty fenotyp, z szerszymi odstępami między węzłami i nieco luźniejszymi topami, dorzucił wciąż bardzo przyzwoite 58 g.

WYGLĄD TOPÓW: OSZRONIONE, MOCNO „BAG APPEAL”

Na pierwszy rzut oka uwagę przyciągają kryształki i kolory. Topy wyglądają jak w śnieżnej zamieci, oblepione czerwonymi, pomarańczowymi i gdzieniegdzie różowymi włoskami, które pokrywają niemal całą powierzchnię sinsemilli. Od razu widać też neonowo zielony odcień tych błyszczących topów. Jedynym minusem jest to, że zamiast długich, pokazowych colas, w słoiku lądują głównie małe i średnie, zwarte bryłki. Mimo to Sticky Beast Automatic może pochwalić się wyglądem godnym najwyższej oceny.

AROMAT TOPÓW: MEGA MOCNE ZIOŁO, NAPRAWDĘ MEGA!

Ooo, ten zapach… czujesz go? Dusząca woń unosi się wszędzie wokół. Tak, Sticky Beast Automatic to naprawdę „głośna” odmiana. Powiem wprost: na początku wali z niej kocim moczem i padliną. Dopiero leżakowanie w szklanym słoiku z czasem przekuwa ten odór w znacznie przyjemniejszy, skunkowy, haszyszowy bukiet. Nieco luźniejsze topy z bardziej rozciągniętego fenotypu zawsze miały wyraźną, ziemistą nutę. Różnica między odorem rosnących roślin a bardziej kwiatowym aromatem porządnie wysezonowanych topów jest ogromna.

ODCZUCIE TOPÓW: LEPKIE W DOTYKU

Przyjemnie klejące, słodkie jak cukier topy. Ta lepka ganja wymaga bardzo ostrożnego manikiurowania. Sam kwiat nie jest przesadnie liściasty, za to mocno „owłosiony”. Obchodź się z nim delikatnie i postaraj się nie naruszyć punkowej mozaiki słupków w odcieniach pomarańczu, czerwieni i różu. Szyszki mają tendencję do przyklejania się do ząbków młynka do zioła. Odbieram to jako dobry, „mocarny” znak – ten sam problem pojawia się przy najbardziej lepkich odmianach OG Kush.

Powiązana historia

Co zrobić z lepkimi od konopi palcami

SMAK TOPÓW: SŁODKO-KWAŚNA SINSEMILLA

Właśnie tutaj oba fenotypy najbardziej się rozjeżdżają. Ten niższy, krzaczasty i zdecydowanie bardziej plenny pozytywnie mnie zaskoczył balansem słodko-kwaśnych nut. Przy wdechu smak jest ziemisty i aksamitny, przy wydechu natomiast robi się słodko, z pysznym, cukierkowym posmakiem. Pod całym tym charakterem Critical Mass od początku czaiła się gumobalonowa słodycz. Bardzo udane, słodko-kwaśne połączenie.

Drugi fenotyp, wyraźnie bardziej rozciągnięty, też wcale nie ustępuje pod względem smakowitości, choć prezentuje zupełnie inny profil. Te topy od razu uderzyły mnie mieszanką przyprawowych, haszowych nut. Dym nadal pozostaje gładki i łagodny dla gardła, ale jest mniej kwaśny. I tak jednak zostałem z oblizywanymi wargami, delektując się słodkim, cukierkowym posmakiem. Ponownie wyraźnie przebija się wpływ Bubblegum, tworząc bardzo smaczny kontrast z ziemistymi, haszowymi akcentami.

DZIAŁANIE TOPÓW: PYSZNY ZAPAS NA CHILLOWE WIECZORY

Między tymi dwoma fenotypami widać wyraźne różnice. Po raz kolejny na myśl przychodzi porównanie Blueberry i Flo. Choć nie nazwałbym wysokiego, wyciągniętego fenotypu materiałem do „headstashu”, zdecydowanie ma on wartą wzmianki, mózgową stronę. Haj zaczyna się od podnoszącej na duchu, klarownej fali w stylu OG Kush. Później niepostrzeżenie wkracza cięższy, cielesny wymiar. Rozwija się zrównoważony haj, który nie jest ani przytłaczający, ani zbyt pobudzający. W sam raz do relaksu.

Przy bardziej krzaczastym fenotypie potężny efekt fizyczny pojawia się już po kilku buchach. Haj jest bardziej oniryczny i usypiający. To generalnie bardzo odprężająca odmiana, najlepiej smakuje po zmroku. Zdecydowanie wystarczająco mocna, by zmienić cię w półsprawnego zombie, który bez wahania zaryzykuje włożenie lodów do mikrofalówki, żeby je trochę zmiękczyć.

OSTATNI BUCH

Sticky Beast Automatic to naprawdę sztos. Nie tylko „jak na Automat” – po prostu sztos! To pierwsza odmiana autokwitnąca, która szczerze przerosła moje oczekiwania i pobiła większość wcześniejszych plonów z odmian fotoperiodycznych. Ten hybryd pokazuje w praktyce, co najlepsze w OG Kush, Bubblegum i Critical+ Automatic. Zdecydowanie polecam ją początkującym, a dzięki niesamowitemu smakowi nawet zatwardziali miłośnicy fotoperiodu zaczną robić w swoim ogrodzie miejsce na automatyczną artylerię.

Nie zapominajmy też o fanach koncentratów. Pewnie już się domyślasz – kwiaty Sticky Beast Automatic to idealne, oblepione cukrem topki na ekstrakty. Sam miałem dokładnie taką myśl. Kolejna uprawa już rośnie i zapowiada się kolejny soczysty, pustynny skun. Zaglądaj regularnie na blog Zamnesii – wkrótce pojawi się kilka świetnych przepisów na domowe koncentraty.

Steven Voser
Steven Voser
Steven Voser jest niezależnym dziennikarzem specjalizującym się w tematyce konopi. Od ponad 6 lat pisze o wszystkim, co związane z weedem – od uprawy, przez sposoby konsumpcji, aż po dynamicznie rozwijającą się branżę i niejednoznaczne regulacje prawne, które ją otaczają.
Produkty Sklep z nasionami
Wyszukiwanie w kategoriach
lub
Wyszukaj