Blog
Stoner Movies
3 min

Top 5 filmów o jaraniu, których pewnie nie znasz

3 min

Jakie odlotowe filmy o jaraniu istnieją poza tymi klasykami, które każdy z nas widział już tyle razy, że zna je na pamięć? Sprawdź ten artykuł i odkryj, jakie dziwne, pokręcone i nieoczywiste kino dla palaczy ma do zaoferowania filmowy świat!

Większość z nas widziała i śmiała się przy większości najbardziej znanych filmów o jaraczach i dla jaraczy. Mowa o tytułach takich jak „Pineapple Express”, „Big Lebowski”, „Cheech & Chong”, „Half Baked”, „Friday”, „How High” itd. Brzmi znajomo? Założymy się, że tak! Ale co, jeśli ty i twój ziomek odlecicie w kosmos i będziecie mieli ochotę odpalić jakiś dobry film, którego jeszcze nie widzieliście? Właśnie na taką okazję przygotowaliśmy naszą listę top 5 filmów dla jaraczy, o których prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście. Część z nich faktycznie pokazuje palenie zioła albo bohaterów pod wpływem, ale większość trafiła tu dlatego, że genialnie ogląda się je na haju. Można powiedzieć, że to filmy „dla jaraczy, a nie o jaraczach”. Jeśli lubisz dziwne, nieoczywiste kino, wykraczające poza standardowy repertuar, ta kompilacja na pewno ci podejdzie. Zaczynajmy!

1. AMERICAN ULTRA

Ten film z 2015 roku z Jessem Eisenbergiem (Mike) i Kristen Stewart (Phoebe) opowiada o zjaranym gościu, który nagle odkrywa, że jest tajnym agentem rządowym. Brzmi dobrze już na starcie, prawda? Mike planuje oświadczyć się Phoebe, kiedy jego życie kompletnie staje na głowie. Okazuje się, że jest eksperymentem CIA, a agencja chce go teraz zlikwidować, żeby zatrzeć za sobą ślady. Tyle że ktoś „aktywuje” Mike’a i ten wchodzi w tryb bestii, rozwalając każdego, kto stanie mu na drodze. Jest zbyt dobrze wyszkolony, żeby dać się tak po prostu skasować. I zdecydowanie zbyt najarany, żeby ktokolwiek potrafił nad nim zapanować! „American Ultra” nie jest typową komedią stonerską, bo nie brakuje w nim brutalnych scen – choć podanych z solidną dawką humoru – czego zwykle nie kojarzymy z filmami o palaczach. Tutaj jednak dostajesz pokręcony urok w pakiecie z krwawą jatką!

2. WET HOT AMERICAN SUMMER

Jest ostatni dzień obozu letniego w 1981 roku, a kadra wychowawców desperacko próbuje domknąć wszystkie niedokończone sprawy, zanim turnus dobiegnie końca. „Wet Hot American Summer” to bez dwóch zdań bardzo osobliwy film. Początkowo zaliczył finansową klapę, ale z czasem zyskał status kultowego, głównie dlatego, że dziś gra w nim cała plejada gwiazd. W komedii z 2001 roku pojawiają się m.in. Bradley Cooper, Elizabeth Banks, Paul Rudd, Amy Poehler i wielu innych. Już sam fakt, że „nastolatków” grają tu dorośli aktorzy po dwudziestce, a nawet po trzydziestce, tworzy świetną, groteskową komedię sytuacyjną. Fabuła zahacza nawet o NASA, dramatyczną akcję ratunkową przy niebezpiecznym wodospadzie, miłosne trójkąty, wyrzutków, „fajnych” obozowiczów oraz oczywiście wielki pokaz talentów na zakończenie. Palenie zioła jest tu raczej sugerowane niż pokazywane wprost – można odnieść wrażenie, że wszyscy są na haju, patrząc na ich kompletnie odjechane zachowania i reakcje. Dla tych, którym sam film nie wystarcza, Netflix wypuścił prequel w formie serialu, z niemal całą oryginalną obsadą.

3. FRANK

„Frank” to pierwszy film na naszej liście, który nie ma właściwie nic wspólnego z gandzią, ale dzięki swojej dziwaczności i wielowarstwowości idealnie trafia w poczucie humoru wielu jaraczy. Ten komediodramat z wyraźnym muzycznym sznytem miał premierę w 2014 roku na festiwalu Sundance. Jon (Domhnall Gleeson) to aspirujący muzyk, który dołącza do ekscentrycznego popowego zespołu o nazwie Soronprfbs. Grupie przewodzi tajemniczy, pełen zagadek Frank (Michael Fassbender) – muzyczny geniusz, który non stop nosi na głowie ogromną papier-mâché maskę, przez co aż do finału filmu nie widzimy jego prawdziwej twarzy. Obraz opowiada o zmaganiach tej bandy outsiderów, którzy dostają szansę występu na kultowym festiwalu SXSW. Choć historia jest fikcyjna, luźno nawiązuje do życia angielskiego muzyka i komika Chrisa Sieveya. „Frank” to słodko-gorzki hołd dla muzyki pop i jeden z tych filmów, przy których na zmianę ryczysz ze śmiechu, masz łzy w oczach albo tylko siedzisz i myślisz: „WTF!?”.

4. UHF

Ten film to czysta jazda bez trzymanki: absurdalny humor, szalone żarty sytuacyjne i masa wizualnych gagów. Bezrobotny wizjoner George, grany przez Weird Ala Yankovica, niespodziewanie zostaje menedżerem niszowej stacji telewizji publicznej, która… zamienia się w wielki hit. „UHF” jest pełen cytatów filmowych i szalonej satyry – wyśmiewa amerykańskie kino gatunkowe lat 80. oraz telenowele i seriale puszczane w amerykańskiej telewizji. Ten puszczający oko do widza komediodramat to idealny wybór na wieczór pełen śmiechu ze znajomymi. Z czasem film dorobił się statusu kultowego, podobnie jak „Gorące lato w Oregonii” („Wet Hot American Summer”). To właśnie takie dziwaczne perełki, które nie zawsze podbijają box office, najdłużej bronią się w świecie komedii. Jeśli wydaje ci się, że widziałeś już wszystkie zabawne filmy i nic cię nie zaskoczy, skręć tłustego z ekipą i przygotuj się na salwy śmiechu przy oglądaniu „UHF”.

5. WARM BODIES

„Warm Bodies” to wyjątkowo nietypowy film o zombie, bo opowiedziany z perspektywy… samego żywego trupa, a do tego ma wyraźny wątek romantyczny. Ale spokojnie – krew i mózgi też są na swoim miejscu. Fabuła skupia się na wewnętrznym świecie zombie R, który poznajemy dzięki jego monologom wewnętrznym. To historia o tym, jak spotyka on młodą kobietę, Julie, i zakochuje się w niej. Najciekawszy pomysł filmu polega na tym, że kiedy zombie zjadają mózgi, przeżywają wspomnienia i emocje swoich ofiar – i na chwilę znów czują się naprawdę żywi. „Warm Bodies” świetnie pokazuje, jak wiele da się wycisnąć z połączenia fantasy i romansu. Podobnie jak „UHF”, film jest mocno satyryczny. Jeśli romantyczne wątki zwykle psują ci filmy o zombie, tutaj możesz się mocno zdziwić: całość jest zaskakująco zabawna i autoironiczna, bez grama ckliwości. Ten tytuł w świetnym stylu odświeża zmęczony gatunek, a wielu widzów uważa, że ma zadatki na pełnoprawny film kultowy. Widzisz już motyw przewodni tej listy? Czego chcieć więcej na zjaraną noc z dziwnymi, pokręconymi filmami?

Adam Parsons
Adam Parsons
Adam Parsons – zawodowy dziennikarz specjalizujący się w tematyce konopi, copywriter i autor – od wielu lat współtworzy zespół Zamnesii. Na co dzień zajmuje się szerokim zakresem zagadnień: od CBD, przez psychodeliki, po wiele innych powiązanych tematów. Przygotowuje artykuły blogowe, poradniki oraz testuje i opisuje stale rosnącą gamę produktów.
Aktualności Styl życia
Wyszukiwanie w kategoriach
lub
Wyszukaj