6 sposobów na palenie zioła bez użycia zapalniczki

Każdemu z nas się to zdarzyło. Długi dzień dobiega końca i wreszcie masz chwilę na porządny relaks. Sięgasz do słoika ze skrytką i wyciągasz pachnący, oszroniony top marihuany. Rozdrabniasz go i zaczynasz skręcać okazałego, imponującego jointa. Gotowe – przykładasz ustnik do warg i już masz odpalać. Ale zaraz… gdzie jest Twoja zapalniczka?

Sytuacja robi się poważna, zwłaszcza gdy jest późno w nocy, a sklepy są daleko albo – co gorsza – zamknięte. Nie załamuj się jednak, wciąż istnieją inne sposoby, by odpalić jointa, a nawet zjeść zioło i nadal się naćpać. Choć większość z nich jest dość nietypowa, potrafią być naprawdę skuteczne.

Wykorzystaj słońce do solarnego bucha

Solarny buch polega na wykorzystaniu energii słońca do podpalenia marihuany. To chyba najbardziej naturalny i odnawialny sposób na zajaranie zioła – nie potrzebujesz żadnego paliwa, nie zanieczyszczasz dymu dodatkowymi chemikaliami i, co najlepsze, słońce nigdy się nie kończy.

Do solarnego bucha przydadzą Ci się: mały szklany słoik, wysuszony top marihuany, szkło powiększające oraz w miarę ciepły i słoneczny dzień.

Wyjdź na zewnątrz i włóż susz do małego szklanego słoika. Następnie ustaw nad nim szkło powiększające tak, aby promienie słoneczne skupiły się w jeden jasny punkt. Skieruj ten skupiony snop światła przez szkło na zioło w środku.

To, jak szybko wszystko zacznie się żarzyć, zależy od temperatury i nasłonecznienia, ale przy odrobinie cierpliwości słoik wypełni się dymem bogatym w THC. Gdy w środku będzie już wystarczająco dymu, zdejmij pokrywkę i zaciągnij się zasłużonym buchiem.

Słoik do sezonowania marihuany

(460)

(460)

Słoik do sezonowania marihuany

Zobacz produkt

Rozpal kilka iskier

Isnieje mnóstwo sposobów na wzniecenie iskry. W zależności od tego, jak ją wytwarzasz, może być trudno skierować iskry dokładnie na końcówkę jointa albo na powierzchnię komory nabitej suszem. W takiej sytuacji możesz po prostu wyjść na zewnątrz i zadbać o to, by iskra spadła na niewielką wiązkę hubki, od której później odpalisz jointa. Hubkę możesz przygotować z suchych liści i wiórów drzewnych.

Jeśli masz zacięcie survivalowe, być może leży gdzieś u Ciebie krzesiwo lub pręt z ferroceru. Jeśli tak, użyj ich, aby natychmiast wytworzyć iskrę. Jeśli nie masz takiego sprzętu, możesz sięgnąć po bardziej prowizoryczne rozwiązanie. Pocieranie dodatnim biegunem baterii AA lub 9‑woltowej o drucianą watę błyskawicznie generuje iskry. Ten sposób wymaga jednak dużej ostrożności i nie zalecamy testowania go w domu.

Wypróbuj toster

Grzałki w tosterze sprawdzają się nie tylko przy opiekaniu pieczywa – w mig odpalą też twojego spliffa. Nowoczesne tostery nie powinny porazić cię prądem, o ile nie uszkodzisz żadnej z nich, ale mimo wszystko lepiej dokładnie sprawdzić swój sprzęt, zanim wsadzisz tam rękę. I tak uważaj na opuszki palców – jeśli toster jest wystarczająco gorący, by rozpalić spliffa, z łatwością może też przypiec twoją skórę. Czasem jednak potrzeba jest matką wynalazku!

Spróbuj trik z nożem do masła

Ta metoda, znana też jako hot knives, najlepiej sprawdza się przy paleniu haszyszu, ale da się jej użyć także z suszem. Można ją potraktować jak wersję „bonga dla ubogich”. Potrzebne będzie dodatkowe źródło ciepła – dobrze sprawdza się kuchenka elektryczna. Rozgrzej noże, a potem zaciśnij je na sobie z porcją zioła między ostrzami. Teraz wystarczy tylko wciągnąć dym. Istnieją bardziej „zaawansowane” warianty tej techniki, ale przy tak prymitywnym sposobie to już raczej sztuka dla sztuki!

Użyj zapalniczki samochodowej

Jeśli masz taką możliwość, żyjesz jak król. Tu naprawdę nie trzeba wiele tłumaczyć. Pozwól jej się nagrzać, a potem odpal skręta. Przy okazji możesz zadymić całe auto! Brak zapalniczki bywa wkurzający, ale odrobina kreatywności sprawia, że to wcale nie koniec świata. Gdzie jest chęć, tam znajdzie się sposób. A choć palacze mają opinię trochę leniwych, jeśli w grę wchodzi dymek, nic ich nie powstrzyma!

Możesz nawet użyć suchego makaronu spaghetti

Okazuje się, że suche spaghetti jest całkiem łatwopalne. Podobno wystarczy przycisnąć końcówkę suchego makaronu do rozgrzanej płyty kuchenki, aby wzniecić ogień. Koniec makaronu się zapala, więc możesz użyć go jak długiej zapałki, żeby odpalić jointa lub zapalić bowl.

Brak zapalniczki bywa wkurzający, ale przy odrobinie sprytu to wcale nie koniec świata. Gdzie jest chęć, tam znajdzie się sposób. A choć palacze mają opinię leniwych, jeśli chodzi o dymka, nic ich nie powstrzyma!

Max Sargent

Max pisze od ponad dekady, a w ostatnich latach wyspecjalizował się w dziennikarstwie konopnym i psychodelicznym. Tworzył treści m.in. dla Zamnesia, Royal Queen Seeds, Cannaconnection, Gorilla Seeds, MushMagic i innych marek, dzięki czemu świetnie zna różne segmenty tej branży.

Przeczytaj pełną biografię