5 mitów na temat absyntu
Absynt, zwany „zieloną wróżką”, po dekadach zakazu ponownie podbija Europę. Krąży o nim mnóstwo mitów, które aż proszą się o obalenie. Zajmijmy się więc prawdą o zielonej wróżce!
Absynt – niegdyś ulubiony trunek poetów i artystów – królował w barach Francji, niczym zielona wróżka rozpościerająca skrzydła i unosząca pijących w stan olśnienia. Przez długie lata był zakazany w wielu krajach, co tylko podsycało jego złą sławę i wyniosło tę zieloną miksturę z podziemia na światło dzienne. Wokół niego narosło mnóstwo mitów dotyczących historii i działania absyntu. Czujemy się w obowiązku je obalić.
ABSYNT JEST HALUCYNOGENNY
Egzotyczna Zielona Wróżka (La Fée Verte), która rzekomo ukazuje się miłośnikom absyntu i wciąga ich umysły w szaleństwo, stała się tajemniczą legendą, działającą na wyobraźnię mas. Ale czy absynth faktycznie ma właściwości halucynogenne? Nie, nie ma. To jedynie marketingowy mit, który miał napędzać sprzedaż. Po innych mocnych alkoholach, jak whisky czy wódka, równie „łatwo” zobaczyć różne rzeczy. Zioła używane do produkcji absyntu mogą co najwyżej wywołać wrażenie typu „powietrze jest jakby trochę czystsze”. Cała poetycka, mistyczna otoczka tego trunku z pewnością przyczyniła się do powstania mitu o halucynacjach.
Plotki od lat krążą wokół piołunu i jego rzekomego wpływu na pojawianie się wizji. To właśnie piołun (Artemisia absinthium) jest jednym z kluczowych składników, które sprawiają, że absynth jest absyntherem.
Ta roślina jest bardzo gorzka i od wieków wykorzystywana była w medycynie ludowej i rytuałach w różnych kulturach świata. Piołun zawiera związek o nazwie tujon. Specjaliści podkreślają, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby tujon wywoływał poszukiwane przez pijących efekty halucynogenne. W wysokich dawkach tujon może natomiast powodować nadpobudliwość, silne pobudzenie, delirium, drgawki i konwulsje. Według EMA (Europejskiej Agencji Leków) w ich oświadczeniu publicznym dotyczącym tujonu, w dużych ilościach działa on jak trucizna: „Opisywano przypadki ciężkich zatruć u ludzi po spożyciu olejku eterycznego bogatego w tujon ... Po przyjęciu wyizolowanego tujonu notowano napady przypominające padaczkę ... Przedawkowanie alkoholowych preparatów z ziela piołunu (Absinthii herba) lub olejku eterycznego może wywołać zaburzenia OUN, prowadzące do konwulsji, a w ostateczności do utraty przytomności i śmierci...”. Zgodnie z Dziennikiem Urzędowym Unii Europejskiej maksymalne dopuszczalne stężenie tujonu w absyncie lub innym napoju alkoholowym w Europie wynosi 35 mg/kg, o ile pochodzi on z gatunków Artemisia. Absynt dostępny komercyjnie zawiera bardzo niewielkie ilości tujonu z powodu surowych regulacji, dlatego takie produkty są bezpieczne przy typowym spożyciu. Innymi słowy – nie warto szukać wysokich dawek tego związku.
ABSYNT ZOSTAŁ ZAKAZANY, BO WYWOŁUJE HALUCYNACJE
Zacznijmy od pewnej historii. Rok 1905, kanton Vaud w Szwajcarii. Jean Lanfray, 31-letni rolnik, wyrusza w ciąg alkoholowy: wypija ogromne ilości wina, koniaku, brandy, crème de menthe oraz dwa kieliszki absyntu, tego dnia zjada też kanapkę. Wraca do domu, wdaje się w kłótnię z żoną i strzela do niej, zabijając ją na miejscu. Potem morduje swoje dzieci. W tamtym czasie silny ruch prohibicyjny potępiał absynt, a ta potworna zbrodnia stała się katalizatorem antyabsynotowej histerii. Zebrano około 82 000 podpisów i w 1915 roku zakazano sprzedaży trunku. We Francji zakaz wprowadzono na początku I wojny światowej – urzędnicy państwowi ogłosili, że absynt degeneruje społeczeństwo, co w warunkach wojny było nie do przyjęcia.
Henri Schmidt, członek francuskiej Izby Deputowanych, stwierdził: „Nous attaquons l'érosion de la défense nationale. L'abolition de l'absinthe et la défense nationale, c'est la mme chose” („Walczymy z erozją obronności kraju. Likwidacja absyntu i obrona narodowa to jedno i to samo”). Oczywiście lobby winiarskie miało w tym wszystkim własny interes. Zwolennicy wina twierdzili, że to ono jest „prawdziwie francuskim” napojem, podczas gdy picie absyntu uznawano wręcz za niepatriotyczne i rzekomo prowadzące do obłędu. Absynt został zakazany w USA oraz w większości krajów europejskich, w tym we Francji, Holandii, Belgii, Szwajcarii i Austro-Węgrzech.
Warto pamiętać, że w tamtej epoce normy bezpieczeństwa żywności i kontroli zdrowotnej były nieporównywalnie niższe niż dziś. Chociaż próbki absyntu sprzed zakazu nie wykazywały toksycznych stężeń tujonu, to ich zawartość tej substancji znacząco się różniła. Możliwe więc, że niektóre konkretne wyroby rzeczywiście mogły wpływać destrukcyjnie na psychikę, choć pozostaje to jedynie spekulacją.
ABSYNT POCHODZI Z CZECH
Ludzie wierzą w czeskie pochodzenie absyntu głównie z powodu kampanii marketingowych tamtejszych dystrybutorów oraz kilku historycznych uwarunkowań. Cofnijmy się więc w czasie do epoki rewolucji francuskiej. Absynt miał zostać po raz pierwszy stworzony w 1792 roku w Szwajcarii przez doktora Pierre’a Ordinaire’a (choć przepis mógł pierwotnie pochodzić od sióstr Henriod z tego samego kraju).
To dr Ordinaire nadał trunkowi nazwę „La Fée Verte” – Zielona Wróżka – i przepisywał go jako lek na niemal wszystko: od dny moczanowej i padaczki, przez kamienie nerkowe, po kolkę i inne dolegliwości. Zaczęło się niewinnie, od „cudownego leku”, lecz w połączeniu z mityczną aurą piołunu i uwodzicielskimi opowieściami o zielonej wróżce napój stał się w latach 1880–1914 niezwykle popularny wśród artystów i poetów. Tylko w 1874 roku wypito 700 000 litrów absyntu, a do 1910 roku ilość ta wystrzeliła do 36 000 000 litrów rocznie. W Paryżu był to trunek z wyboru – dawał twórcom to upragnione „mojo”.
Teraz przenieśmy się do Europy Wschodniej. Już w latach 60. XIX wieku absynt cieszył się popularnością na terenie dzisiejszej Czechii, a zakaz z 1915 roku faktycznie jej nie objął. Produkcja absyntu trwała tam do końca II wojny światowej, kiedy to komunistyczne władze zakazały jego spożycia. Renesans absyntu nastąpił po upadku reżimu komunistycznego w 1990 roku, gdy Czechy zapragnęły przywrócić swoją kulturę związaną z tym trunkiem. Sława czeskiego absyntu szybko rozniosła się po świecie i w dużej mierze przyczyniła się do powstania mitu o jego rzekomym czeskim rodowodzie.
MIT PŁONĄCEJ KOSTKI CUKRU
Absynt + cukier + ogień = chwyt marketingowy, który potrafi zepsuć nawet dobry absynt. W tradycyjnej metodzie kostkę cukru kładzie się na łyżeczce do absyntu i powoli skrapia lodowatą wodą, która sączy się przez cukier do kieliszka, tworząc charakterystyczne zmętnienie zwane „louche”. Znawcy absyntu twierdzą, że dawniej cukier dodawano głównie po to, by maskować gorycz kiepskiego trunku. Przypalony, skarmelizowany cukier jeszcze bardziej zniekształca smak. Podpalanie różnych rzeczy przy barze może wydawać się dobrą zabawą, ale warto znać fakty. I uważać, żeby nie zajść tak daleko, by trafić na pierwsze strony gazet z nagłówkiem: „Człowiek czy stek? Niebezpieczeństwa absyntu!”.
KOLOR ABSYNTU
Absynt może występować w różnych kolorach – od całkowicie przeźroczystego, przez czerwony, aż po zielony. Pierwsza destylacja daje klarowny, bezbarwny trunek, który można od razu rozlać do butelek i sprzedawać jako „Absinthe Blanche”, czyli „Biały Absynt”. Podczas drugiej fazy produkcji dodaje się odpowiednio dobrane zioła, które nadają alkoholowi szmaragdowozieloną barwę. Po zabutelkowaniu barwa ta stopniowo przechodzi w odcień „zieleni suchych liści” – to naturalny kolor wysokiej jakości, tradycyjnie wytwarzanego absyntu. Wielu producentów obniża koszty, wykorzystując bezbarwny Absinthe Blanche z pierwszej destylacji i barwiąc go sztucznymi dodatkami, takimi jak niebieski barwnik E133 i żółty E102, aby uzyskać intensywnie szmaragdowy kolor. Najlepsze absynty zachowują naturalny, lekko przygaszony odcień zieleni suchych liści lub pozostają przeźroczyste jako „Biały Absynt”. Spotyka się też czerwone wersje, w których kolor pochodzi z naturalnych dodatków, na przykład z kwiatów hibiskusa. Istnieją oczywiście także inne barwy absyntu, nawet czarne, ale w ich przypadku warto zwracać uwagę na obecność sztucznych barwników.
PODSUMOWANIE
Historia absyntu jest niezwykle fascynująca, a jego esencja inspirowała takich artystów jak Degas, Verlaine, Hemingway czy Van Gogh, którzy zanurzali się w aurze tajemniczej „Zielonej Wróżki”. Dziś wielu producentów i koneserów na nowo odkrywa łagodny, wysokiej jakości absynt i przywraca go do domowych barków. Chcesz zrobić własny absynt? Jak najbardziej możesz! Zajrzyj do naszego artykułu o robieniu absyntu w domu, gdzie znajdziesz instrukcję krok po kroku.
-
4 min
6 Marzec 2023
Jak dojść do siebie po kacu
Większość z nas to zna – pulsujący ból głowy i uporczywe mdłości po ciężkiej nocy. Choć nie istnieje cudowna tabletka, która sprawi, że kac zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, mamy...
-
3 min
25 Marzec 2021
Czy absynt naprawdę wywołuje halucynacje?
Mit „zielonej wróżki” to jedna z najsłynniejszych opowieści związanych z alkoholem. Rzeczywistość okazuje się jednak znacznie mniej mroczna (i pewnie mniej sensacyjna), niż chciałyby legendy....
-
6 min
27 Styczeń 2021
Absynt: wszystko, co musisz wiedzieć
Absynt to pod wieloma względami niezwykły trunek. Od charakterystycznych składników po burzliwą, pełną kontrowersji historię – kryje się w nim naprawdę sporo do odkrycia, a my z przyjemnością cię w...
-
3 min
10 Kwiecień 2014
Jak zrobić piwo z konopi
Jak pewnie wiesz, konopie i piwo świetnie do siebie pasują. Łączy je jednak coś więcej niż tylko smak – chmiel i konopie są ze sobą znacznie bliżej spokrewnione, niż mogłoby się wydawać.
