Jak oszczędzać na konopiach, nie ograniczając palenia

Prawda jest taka, że regularne palenie marihuany potrafi mocno obciążyć domowy budżet. Większość stałych palaczy reaguje na rosnące koszty po prostu zmniejszając ilość zioła, którą wypalają. Wcale nie musisz jednak rezygnować ze swojego ulubionego suszu, żeby zacząć oszczędzać. Wystarczy odrobina pomysłowości, a szybko zobaczysz, że istnieje wiele sposobów na obniżenie wydatków na marihuanę, jednocześnie wciąż mogąc się hajtnąć, kiedy tylko masz na to ochotę.

Jest sporo oczywistych trików, które pozwalają dłużej cieszyć się posiadaną ilością zioła – jak odkładanie niedopałków jointów czy kupowanie odmian o wysokiej zawartości THC. Ci, którzy są gotowi włożyć w to trochę więcej wysiłku, mogą jednak zyskać znacznie więcej. Oto kilka strategii, dzięki którym zaoszczędzisz na marihuanie, bez konieczności ograniczania palenia czy całkowitego rzucania.

UPRAWIAJ WŁASNĄ MARIHUANĘ

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na oszczędzanie na ziołach jest po prostu zacząć je uprawiać samodzielnie. Własna uprawa jest znacznie bardziej opłacalna niż ciągłe kupowanie u dealerów czy w punktach sprzedaży. Jeśli chodzi o uprawę, możesz wybierać spośród wielu rozwiązań dopasowanych do Twojego budżetu i klimatu. Podczas gdy komercyjne plantacje bywają bardzo zaawansowane, uprawa na własne potrzeby nie wymaga fortuny ani ogromu czasu. Proste zestawy, takie jak growboxy czy uprawy w szafie, potrafią zapewnić więcej niż wystarczającą ilość marihuany na użytek osobisty.

Jedną z największych zalet uprawy własnej marihuany jest możliwość wykorzystania całej rośliny. Łodygi i liście konopi można przetworzyć na szeroką gamę produktów – zarówno psychoaktywnych, jak i całkowicie niepsychoaktywnych.

DODATKOWA KORZYŚĆ: WYKORZYSTAJ TRIM (ŁODYGI/LIŚCIE)

Wielu początkujących hodowców jest zaskoczonych ilością „odpadu”, który zostaje po ścięciu i wysuszeniu topów. Łodygi i liście zwykle traktuje się po macoszemu, tymczasem z powodzeniem można je wykorzystać do przygotowania różnych praktycznych i wartościowych produktów z marihuany. Niezależnie od tego, czy chodzi o produkty psychoaktywne, takie jak kapsułki z THC czy alkohol nasączony konopiami, czy o preparaty pielęgnacyjne, na przykład maści i kremy do stosowania na skórę, łodygi i liście konopi często okazują się niemal tak cenne jak same kwiaty. Oto kilka pomysłów, które pomogą w pełni wykorzystać potencjał twoich roślin.

• ZROBIENIE ALKOHOLU KONOPNEGO

Alkohol z dodatkiem konopi jest zaskakująco prosty w przygotowaniu i naprawdę przyjemny w spożyciu. Zioło można wyekstrahować w spożywczym, wysokoprocentowym alkoholu, takim jak wódka czy Everclear. Wystarczy włożyć łodygi do słoika typu mason, zalać alkoholem i odstawić na tydzień w ciemne, chłodne miejsce, codziennie wstrząsając i mieszając zawartość. Im dłużej mieszanka będzie się macerować, tym więcej THC przedostanie się do alkoholu. Przed piciem koniecznie przefiltruj trunek, aby nie trafiły do niego żadne łodygi!

• Zrób bubble hash z przycinek

Bubble hash to mocno skoncentrowana forma marihuany, najczęściej sprasowana w małe kostki lub cegiełki. Ten pyszny koncentrat świetnie sprawdza się zarówno do palenia, jak i waporyzacji. Przygotowuje się go poprzez energiczne płukanie łodyg i przyciętych liści w lodowatej wodzie. Następnie wodę przecedza się przez kilka filtrów, a pozostały bubble hash suszy i wykorzystuje do palenia.

Zobacz Bubbleator B-Quick

• Zrób masło konopne z łodyg

Dzięki swojej mocy i wygodzie stosowania, masło konopne jest kluczowym składnikiem wielu gotowych produktów spożywczych z konopi. To wszechstronny dodatek, który można wykorzystać w niezliczonych przepisach na wypieki. Aby zrobić masło konopne, wystarczy zmielić łodygi, wrzucić je do garnka z masłem i gotować na wolnym ogniu przez około 45 minut.

• PRZYGOTUJ KREMY KONOPNE DO STOSOWANIA NA SKÓRĘ

Miejscowe preparaty z marihuaną w ostatnich latach zyskały sporą popularność dzięki temu, że łagodzą wiele problemów skórnych. Działają poprzez receptory kannabinoidowe w skórze, więc oddziałują miejscowo i nie wywołują efektu psychoaktywnego. Maści i kremy na bazie konopi często stosuje się przy stanach zapalnych, trądziku, pęcherzach czy łuszczycy. W sieci znajdziesz proste, domowe przepisy na kosmetyki do stosowania miejscowego, dzięki którym Twoje resztki liści i ścinków zamienią się w skuteczne preparaty do pielęgnacji skóry.

• Zrób olej z konopi z liści

THC jest związkiem rozpuszczalnym w tłuszczach, co oznacza, że można go wyekstrahować z rośliny i połączyć z olejami nośnikowymi. Konopie da się z powodzeniem ekstrahować do takich olejów jak olej kokosowy czy oliwa z oliwek. Tak powstałe oleje można przyjmować samodzielnie, zamknąć w kapsułkach albo dodawać do potraw jako zamiennik oleju lub masła.

• WAPORYZACJA PRZYCIĘTYCH LIŚCI

Przycięte liście cukrowe zawierają wyraźnie mniej THC niż topy marihuany. Nie oznacza to jednak, że nie mogą cię odurzyć – po prostu trzeba ich spalić lub odparować więcej, by uzyskać podobny efekt. Przed paleniem czy waporyzacją dobrze je wysusz i dokładnie zmiel.

• WYKORZYSTAJ PRZYCIĘTE LIŚCIE DO PRZYGOTOWANIA KAPSUŁEK Z THC

Przycięte liście można przerobić na olej i napełnić nim kapsułki. To wygodna i dyskretna forma przyjmowania THC – kapsułki zazwyczaj nie mają zapachu, łatwo je przechowywać i zażywać, nie zwracając na siebie uwagi. Można je również przygotować z drobno zmielonych, zdekoksylowanych topów.

EDIBLES

Spożywki z marihuaną to świetna alternatywa dla palenia. Pozwalają znacznie lepiej wykorzystać zapasy, ponieważ zapewniają zdecydowanie dłuższy haj niż joint czy bong. Standardowe działanie po zjedzeniu konopi utrzymuje się zwykle od 4 do 6 godzin, a czasem nawet dłużej. Dla porównania, po paleniu marihuany haj trwa zazwyczaj tylko 2–3 godziny. Co więcej, większość osób potrzebuje naprawdę niewielkiej ilości, aby poczuć mocne i długie efekty – często już ćwierć grama przeciętnej jakości zioła wystarcza, żeby przeżyć porządną, przedłużoną fazę.

Przyjmowanie konopi w postaci spożywek uchodzi też za jeden z bardziej „prozdrowotnych” sposobów na odurzenie się. Poza dodatkową porcją kalorii praktycznie nie ma tu większych minusów. Najważniejsze jest to, że nie narażasz płuc na kontakt z toksynami i substancjami rakotwórczymi obecnymi w dymie.

Spożywki są smaczne, wszechstronne i bardzo dyskretne. Przerobienie zioła na olej konopny lub masło konopne daje ogromną swobodę i wygodę. Olej i masło z dodatkiem marihuany można włączyć do różnych przepisów, a w razie potrzeby zjeść je nawet solo.

KUPUJ HURTOWO

Jednym z najprostszych sposobów na oszczędzanie na marihuanie jest kupowanie jej w większych ilościach za jednym razem. Dilerzy i dystrybutorzy chętnie udzielają rabatów przy zakupach hurtowych. Sprzedaż w większych ilościach pozwala im szybciej opróżniać półki, ograniczać koszty przechowywania i szybciej przerabiać towar. Dla coffeeshopu czy punktu sprzedaży znacznie wygodniejsze jest pozbycie się od razu 28 gramów, niż żmudna sprzedaż po 1 gramie, 28 razy. Ty możesz na tym skorzystać, kupując marihuanę hurtowo i obniżając cenę za gram.

Kiedy kupujesz większe ilości, kluczowe staje się odpowiednie przechowywanie, żeby marihuana pozostała świeża i mocna jak najdłużej. Trzymaj susz w szczelnym pojemniku, w ciemnym i chłodnym miejscu. Zwróć też uwagę na wilgotność powietrza. Zbyt wysoka sprzyja rozwojowi pleśni, a zbyt niska z czasem przesuszy susz i pogorszy jego jakość.

ROZWAŻ VAPORYZATOR

Vaporizery to niezwykle wydajny sposób przyjmowania konopi. Dzięki nim zużyjesz tylko ułamek ilości zioła, której normalnie potrzebowałbyś, aby poczuć haj. Główną wadą vaporizerów jest koszt początkowy – większość urządzeń, szczególnie tych wysokiej jakości, jest dość droga przy zakupie. Oszczędności na nasiona marihuany i suszu w dłuższej perspektywie sprawią jednak, że inwestycja szybko się zwróci. Dodatkowo, w przeciwieństwie do spalonej marihuany, odparowane zioło można po waporyzacji ponownie wykorzystać.

DODATKOWA KORZYŚĆ: PONOWNE WYKORZYSTANIE ODPAROWANEGO ZIÓŁKA

Wielu użytkowników po prostu wyrzuca odparowaną marihuanę po sesji z waporyzatorem, mimo że takie zioło nadal można dobrze wykorzystać.

Jednym z najlepszych sposobów na zagospodarowanie już raz odparowanej marihuany jest upieczenie z niej produktów spożywczych. Przygotowywanie edibles z odparowanej marihuany jest wyjątkowo wygodne, ponieważ waporyzacja dekarboksyluje susz. Oznacza to, że resztkowe THC w Twojej odparowanej marihuanie jest już aktywne. Dzięki temu nie musisz ponownie piec zioła w piekarniku, aby nadawało się do jedzenia. Odparowanego, zdekarboksylowanego suszu można użyć na surowo, drobno go zmielić i dodać do innych potraw lub napojów. Odparowaną marihuanę można też umieścić w kapsułkach, co ułatwia precyzyjne i wygodne dawkowanie.

Przy odrobinie pracy odparowaną marihuanę można przekształcić w kannaolej lub kannamasło. Pozwoli Ci to przygotowywać produkty spożywcze, które nie mają smaku odparowanego suszu ani roślinnego posmaku. Może brzmieć to skomplikowanie, ale w rzeczywistości proces jest zaskakująco prosty. Poza suszem i olejem/masłem tak naprawdę potrzebujesz jedynie garnka, piekarnika i czegoś do mieszania.

Na koniec – już raz odparowaną marihuanę można po prostu zapalić tak, jak świeży susz. Pamiętaj jednak, że będzie ona wyraźnie słabsza niż świeża marihuana. Z tego powodu wiele osób miesza ją w fifce lub lufce ze świeżym suszem. W ten sposób nadal możesz się porządnie hajtnąć, a przy okazji trochę zaoszczędzić.

JAK POPRAWNIE SKRĘCAĆ JOINTY

Nauczenie się, jak składać lepsze jointy i jak je prawidłowo odpalać, to coś, na co każdy regularnie palący powinien poświęcić chwilę. Dzięki temu maksymalnie wykorzystasz zawartość jointa i ograniczysz marnowanie suszu.

Dobry joint spala się równomiernie i powoli, pozwalając w pełni cieszyć się działaniem i aromatem. Kluczem do tego jest odpowiednia technika skręcania. Zagięcie papierka dodatkowo z obu stron głównego złożenia daje ci większą kontrolę przy rolowaniu. Ułatwia to upychanie ziela i znacząco zwiększa szansę, że joint wyjdzie prosty i równy. Pamiętaj też, by rozłożyć susz w bibułce jak najbardziej równomiernie – tylko wtedy spalanie będzie wolne i stabilne na całej długości.

Filtr to świetny dodatek do każdego jointa. Zapobiega dostawaniu się drobinek zioła do ust podczas zaciągania, dzięki czemu nie musisz ich wypluwać i marnować. Dodatkowo filtr usztywnia ustnik, więc joint wygodniej się trzyma i pali.

Równie ważne jest prawidłowe odpalenie jointa, jeśli zależy ci na równym, spokojnym spalaniu. Przed zapaleniem skręć delikatnie końcówkę jointa – dzięki temu papier lekko się na siebie nachodzi, co spowalnia żar i pomaga mu od początku rozchodzić się równomiernie. Przy odpalaniu nie trzymaj jointa w ustach. Złap go w palce i powoli obracaj, przykładając płomień do końcówki. Kiedy już złapie ogień, zaciągnij się i pozwól, by żar naturalnie przesuwał się w górę. Nie trzymaj płomienia zbyt blisko papierka – zbyt agresywne podpalanie niemal zawsze kończy się krzywym spalaniem.

View Lighters

UŻYWAJ FAJKI TYPU ONE-HITTER

Fajki typu one-hitter świetnie sprawdzają się, gdy chcesz oszczędzać marihuanę. Pozwalają znacznie lepiej kontrolować ilość zużywanego suszu. Zazwyczaj mieszczą jednorazowo tylko 0,1–0,3 g, w zależności od rozmiaru. Konieczność ponownego nabicia komory po każdym buchu sprawia, że za każdym razem zastanawiasz się, czy naprawdę potrzebujesz jeszcze jednego. Z one-hitterem trudno jest zapalić „za dużo” lub odlecieć bardziej, niż planowałeś.

Dodatkowo zioło w one-hitterze spala się praktycznie od razu po odpaleniu i nie żarzy się dalej bez potrzeby. W przeciwieństwie do jointa, który wciąż się tli i wypuszcza dym w powietrze, fajka typu one-hitter zazwyczaj produkuje tylko tyle dymu, ile rzeczywiście jesteś w stanie zaciągnąć.

Jeśli szukasz one-hittera, który pomoże Ci realnie oszczędzać marihuanę, sprawdź fajkę Lock-N-Load One Hitter Chillum od Zamnesii. Została zaprojektowana z myślą o dyskrecji i maksymalnej wydajności. Wyposażono ją w zakręcaną nasadkę, która ogranicza wydostawanie się zapachu i ułatwia przenoszenie, dzięki czemu jest lepszym wyborem niż większość standardowych fajek typu one-hitter na rynku.

View Lock-N-Load

Adam Parsons

Adam Parsons – zawodowy dziennikarz specjalizujący się w tematyce konopi, copywriter i autor – od wielu lat współtworzy zespół Zamnesii. Na co dzień zajmuje się szerokim zakresem zagadnień: od CBD, przez psychodeliki, po wiele innych powiązanych tematów. Przygotowuje artykuły blogowe, poradniki oraz testuje i opisuje stale rosnącą gamę produktów.

Przeczytaj pełną biografię