Top 10 rzeczy, których lepiej nie robić po zapaleniu
Po wypaleniu tej fajki są rzeczy, za które lepiej się nie zabierać. Sprawdź tę listę top 10, żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
Jest mnóstwo zajęć, którym aż się prosi oddawać pod wpływem marihuany – obejrzenie specjalnego stand-upu na Netflixie, relaks na jakiejś górskiej przełęczy, sesja jogi i wiele innych… Zamiast jednak tworzyć kolejny blogowy „To Do”, postanowiliśmy opowiedzieć o rzeczach, których lepiej NIE robić po jaraniu.
1. IDŹ NA ZAKUPY SPOŻYWCZE

Wyobraźmy to sobie: właśnie zapaliłeś trochę Diesla, wyczyściłeś lodówkę do zera i zostałeś bez żadnych przekąsek na gastrofazę. W tym momencie wyprawa do supermarketu po zapasy smakołyków wydaje się absolutnie niezbędna – wręcz kwestia życia i śmierci!
Zanim jednak wparujesz naćpany do sklepu, lepiej zastanów się dwa razy. Jest spora szansa, że zgubisz się w alejkach, które nagle zaczną przypominać magiczny labirynt. Dla podkręcenia paranoi ochroniarz może zacząć za tobą chodzić, bo naciągnąłeś kaptur na głowę, próbując ukryć czerwone oczy przed jarzeniówkami i teraz wyglądasz podejrzanie jak mało kto.
Żeby oszczędzić sobie wycieczki do sklepu na haju, zrób zapasy przekąsek z naszej oferty i spróbuj ogólnie zaplanować swoje posiłki – a może zawczasu przygotujesz sobie jakieś zdrowsze snacki?
2. ODPOWIADAJ NA MAILE SŁUŻBOWE
Bywa, że nagle „odpływasz” w połowie zdania i zaczynasz mówić o czymś zupełnie z innej beczki. Raczej nie chcesz więc odpisywać na ważnego służbowego maila historią o tym, jakie wiewiórki są słodkie. Chyba że pracujesz w organizacji zrzeszającej miłośników wiewiórek (SAO) — wtedy nikogo to nie zdziwi. W innym wypadku możesz wzbudzić konsternację współpracowników.
Na dodatek literówki przy pisaniu pod wpływem marihuany zdarzają się wyjątkowo często. Ostatnie, czego potrzebujesz, to żeby Twój mail trafił do internetu jako hit pod tytułem „lawina komicznych literówek kończy się zwolnieniem pracownika”. Z drugiej strony, jeśli pracujesz w Muzeum Konopi, maile pisane w stylistyce „na haju” mogą być wręcz elementem strategii marki.
3. SPOTKANIA W CZTERY OCZY

Na haju lepiej odpuścić sobie wszelkie spotkania w cztery oczy – w tłumie można się jeszcze jakoś zgubić, ale przy bezpośrednim kontakcie z drugą osobą nie ma szans się ukryć.
Zapytany na rozmowie kwalifikacyjnej o wcześniejsze doświadczenia zawodowe, nagle zaczniesz się zastanawiać: „czym w ogóle są doświadczenia?”. Wypełniając formularz u dentysty, przy pytaniu o płeć wpiszesz „Tak, poproszę!” – nie bądź tą osobą. A gdy lekarz przepisze Ci medyczną marihuanę, będziesz musiał zapamiętać zalecaną dawkę – inaczej weźmiesz za dużo, znowu wrócisz do lekarza i wpadniesz w nieskończoną pętlę zapominania, która wyśle Cię w kosmos!
4. PROWADZENIE SAMOCHODU I PARKOWANIE
Pod żadnym pozorem nie wolno prowadzić auta na haju. Jeśli jesteś w trasie z ekipą i ktoś nagle wpadnie na pomysł, żeby urządzić hotboxa w busie, NAJPIERW zaparkujcie, a DOPIERO POTEM jarajcie. Pamiętaj, że jeśli będzie trzeba nagle odjechać, nie dasz rady zrobić tego po spaleniu. Dlatego zatrzymaj auto przed paleniem i zaplanuj dzień tak, żeby móc spokojnie zostać w miejscu hotboxa przez dłuższą chwilę.
5. OGLĄDAJ DRAMATY
To rada, która nie dotyczy każdego palacza, ale w zależności od nastawienia istnieją konkretne filmy, których lepiej unikać na haju. Niektórzy totalnie odpływają przy psychodelicznych produkcjach w stylu „Fantazji”, gdzie podejrzanie wyglądające grzybki zaczynają podskakiwać w rytm muzyki. Poważne dramaty potrafią być z kolei zbyt przytłaczające dla bardziej wrażliwych jaraczy.
Warto pomyśleć o tym tak: na haju zwykle mocniej wkręcasz się w fabułę filmu, co ma znaczenie, zanim odpalisz sobie krwawy slasher. Do tego w kinie dochodzi dźwięk przestrzenny, który potrafi wynieść odbiór na zupełnie inny poziom. W takim stanie może to być albo niesamowite… albo totalnie nie do zniesienia.
6. ZRÓB SOBIE TATUAŻ
Wytatuowanie sobie wielbłąda na palcu u nogi i nazywanie tego „camel toe” to dokładnie ten rodzaj decyzji, którą podejmiesz w studiu tatuażu na haju – lepiej za wszelką cenę tego uniknąć. Jeśli wzór wybrałeś na trzeźwo, a teraz chcesz się shajować, żeby się wyluzować przed bólem, śmiało.
U niektórych haj wręcz nasila odczuwanie bólu – rośnie poczucie „świadomości”, przez co cała uwaga skupia się tylko na igle. Jeśli jednak koniecznie musisz zapalić przed sesją, najlepiej postawić na odmianę z przewagą indiki. THC Bunker Buster sprawdzi się znakomicie.
7. ŚMIAĆ SIĘ W POWAŻNYCH SYTUACJACH
Pod wpływem marihuany nawet najdrobniejsze sprawy potrafią wydać się niewiarygodnie zabawne. I chociaż da się wtedy znaleźć humor praktycznie we wszystkim, są sytuacje, w których chichotanie czy głupkowaty uśmiech nie do końca wypadają – albo robi się zwyczajnie niezręcznie.
Jeśli podczas poważnego dramatu ryczysz ze śmiechu, bo w tle mignął dziwnie zachowujący się kot, akurat gdy ktoś ogłasza śmierć głównego bohatera, inni mogą uznać Cię za totalnego dziwaka. Ostatecznie to od Ciebie zależy, jak chcesz się prezentować światu – bądź sobą. Ale jeśli czasem chcesz zachować choć odrobinę powagi, lepiej omijaj w takich momentach te odmiany marihuany wywołujące niekontrolowane chichoty.
8. PRÓBA UPIECZENIA CIASTECZEK
Złota zasada brzmi: kiedy palasz zioło, upiecz się sam, a nie ciastka. Jeśli najarasz się tak, że zaczniesz doświadczać załamania czasoprzestrzeni, twoje ciastka skończą przypalone, a po chwili odezwie się czujnik dymu. Dużo rozsądniej jest upiec je zawczasu, a potem na spokojnie zajadać konopne ciastka z masłem orzechowym i kokosem, gdy już jesteś na haju – tutaj znajdziesz przepis.
9. WCHODZENIE JESZCZE WYŻEJ
Sprawa wygląda tak: jeśli zaplanowałeś swój dzień i masz czas, żeby odlecieć naprawdę wysoko, śmiało. Ale jeśli wciąż masz coś do zrobienia, a ta dodatkowa miska kusi jak nic na świecie, może się okazać, że trzeba będzie przemeblować plany na resztę dnia. Utrzymanie rozsądnej równowagi kannabinoidów i normalnego funkcjonowania to prawdziwa sztuka – jeśli dopiero zaczynasz przygodę z jaraniem, lepiej trzymaj się niższych dawek, zwłaszcza gdy czekają na ciebie jakieś obowiązki.
10. PRZEBIERANIE ZWIERZAKÓW W KOSTIUMY
Kiedy jesteś na haju, przebieranie swoich zwierzaków potrafi całkowicie wymknąć się spod kontroli. Kreatywność odlatuje, i nim się obejrzysz, twój pies siedzi w kącie, wyraźnie zrezygnowany, z końcówką mopa przewieszoną przez łeb. Ty natomiast tarzysz się ze śmiechu na kanapie, przekonując samego siebie, że Fido właśnie wcielił się w samego Boba Marleya.
Znosić szalone wizje swojego opiekuna na haju to raczej nie jest coś, co zwierzęta naprawdę lubią. Jeśli więc koniecznie chcesz wystroić psa dla odrobiny „swagu”, ogranicz się może do małego cylindrycznego kapelusika. Albo do sztucznego wąsa, ale na tym koniec!
-
7 min
27 Listopad 2024
Top 15 rzeczy do zrobienia na haju
Zastanawiałeś się kiedyś, jak w pełni wykorzystać haj po konopiach? W tym artykule poznasz 15 ciekawych i kreatywnych zajęć, które możesz wypróbować po spożyciu konopi. Od tworzenia muzyki i...
-
6 min
30 Wrzesień 2021
10 przydatnych i wciągających aplikacji cannabis na Androida...
Niezależnie od tego, czy marzysz o symulacji własnej plantacji zioła, szukasz wsparcia w zarządzaniu uprawą, czy chcesz być na bieżąco z najświeższymi wiadomościami ze świata konopi, znajdziesz do...
-
3 min
11 Maj 2018
Top 10 najśmieszniejszych filmów na YouTube do...
Oglądanie filmików na YouTube na haju powinno trafić do podręczników historii dla przyszłych pokoleń. Sprawdź najlepsze klipy, które warto włączyć po zapaleniu.
-
4 min
21 Marzec 2018
Najlepsze odmiany marihuany do palenia w zależności od...
Któż nie lubi dobrego, klasycznego wieczoru filmowego? W Zamnesii chcemy wynieść to ponadczasowe, stonerskie doświadczenie na wyższy poziom, dlatego przy każdej z głównych kategorii filmowych...









